Baran wcale nie jest takim baranem – jest urodzonym liderem.
Liderem odważnym i pewnym siebie, ale też agresywnym i prostolinijnym. Na drodze jest najszybszy i najmądrzejszy, aczkolwiek niekoniecznie interesuje się przepisami. Najchętniej wsiadłby w turbo czołg.
Wybór jest więc prosty, moto-barany dostają Dodge’a Tomahawka. Jest ich tylko 9 na świecie? I bardzo dobrze, przecież lider musi być unikalny. W sumie cztery koła i prawie 700 kg masy pozwolą na sprawne przepychanie się (albo innych) w korkach, a w trasie też nie będzie na co narzekać. 500-konny silnik V10 o pojemności 8,3 litra ze sportowego Vipera musi robić swoje. Może Baran w końcu określi prędkość maksymalną Tomahawka – do tej pory nikt się nie odważył…