Rak, trochę na wznak, będzie delikatny i nieśmiały.
Ci ludzie boją się całego zła tego świata – wolą sprawdzone rozwiązania i domowe ciepełko. Przed obcymi raczej nie otwierają się, ale dla swoich są opiekuńczy, czuli i kochający. Na drodze… cóż, z rakiem wytrzyma tylko inny rak. O ile oczywiście zdobędzie się na zrobienie prawa jazdy. Na ograniczeniu do 50 pojedzie 40, tak w razie czego.
Na jaki motocykl wsiądzie rak? Dajmy mu Hondę DN-01. To w końcu Honda, więc nie ma się czego obawiać. Skrzynia biegów jest automatyczna, więc o jeden powód do stresu mniej. Za kierownicą znajdzie komfort i pewność siebie, więc spokojnie pojedzie w siną dal… ale max 90 km/h! Jest jednak jeden warunek. Motocykl musi być żółty lub błękitny – te kolory uspokoją raka. Dzięki nim nie obudzi się nagle na środku skrzyżowania z zasadniczym pytaniem „i po co mi było to prawko?”.