Sobotni przystanek Mistrzostw Świata FMX w Polsce grubymi literami zapisał się w historii freestyle motocrossu. David Rinaldo prosto z lotniska, bez treningu zwyciężył zawody, Libor Podmol podczas swojego setnego występu w MŚ zaliczył swojego pierwszego Volta, a kibice po prostu oszaleli.
Podczas piątkowego, dodatkowego dnia zmagań zarówno kibice, jak i zawodnicy świetnie się bawili, mimo że Tauron Arena Kraków była wypełniona zaledwie w połowie. Na sobotnie show bilety były wyprzedane jeszcze na długo przed zawodami, więc zapowiadał się niezwykle emocjonujący wieczór. Ponad 12 tysięcy kibiców zgromadzonych w największej w Polsce i drugiej w Europie arenie było świadkami niezapomnianego widowiska, które zgotowali najlepsi wymiatacze w branży freestyle motocrossu. Po oficjalnym otwarciu zawodów, w którym udział wziął tegoroczny zwycięzca Rajdu Dakar – Rafał Sonik, przyszedł czas na pierwsze loty podczas kwalifikacji. I tym razem zawody otworzył nasz jedyny rodak w stawce. Marcin Łukaszczyk w sobotę zaliczył jeszcze lepszy występ niż dzień wcześniej dokładając do swojego przejazdu backflip heelclickera i unikając dead sailora (skoku bez tricku) za co kibice podziękowali „Szukiemu” ogromnym dopingiem. Tym razem Marcin również nie dostał się do finałów, ale w tak elitarnym gronie to żaden wstyd. Jego rywale, dla których start w mistrzostwach świata to chleb powszedni, już podczas kwalifikacyjnych przejazdów zaczęli sięgać po grube tricki, czym doprowadzali krakowską publiczność do szaleństwa. A to przecież był dopiero przedsmak tego, co mieliśmy zobaczyć podczas finału!
Ogromną niespodzianką był występ Davida Rinaldo. Mistrz z 2013 roku ze względu na strajk pilotów niestety nie zdołał pojawić się podczas piątkowej rundy, a i w sobotę pojawił się dopiero tuż przed rozpoczęciem zawodów, omijając wszystkie sesje treningowe. Jednak nie stanowiło to większego problemu dla Francuza, który po kilku testowych skokach i ekspresowym zapoznaniu się z trasą, zaliczył świetny przejazd gwarantujący mu miejsce w finale.
Gdy przyszedł czas na główną część wieczornego show, żaden z zawodników nie miał zamiaru stosować półśrodków. Ponad 12 tysięcy kibiców ostro dopingujących i żywo reagujących na każdy ruch bohaterów tego widowiska, uskrzydlało i nakręcało do grubych tricków każdego z riderów. Zacięta walka o zwycięstwo rozegrała się między Liborem Podmolem, Maikiem Melero, Robem Adelbergiem i wcześniej wspomnianym Rinaldo.
Najlepsze momenty z soboty:
Jako pierwszy przed krakowską publicznością, swój drugi i jednocześnie ostatni występ zaliczył David. Francuz po dwóch drugich miejscach w Berlinie za wszelką cenę chciał się w końcu pokonać Melero i stanąć na najwyższym stopniu podium. Były mistrz świata podczas swojego finałowego przejazdu pokusił się o takie tricki jak california roll, czy double hart attack flip, a podczas podwójnie punktowanego skoku wylądował swojego debiutanckiego Volta, czym doprowadził do szaleństwa wszystkich kibiców wewnątrz Tauron Areny Kraków. Jako pierwszy z „Gorącego Fotela” próbował zepchnąć Davida Libor Podmol, dla którego występ przed krakowską publicznością był setnym(!) startem w mistrzostwach świata fmx. Uwielbiany przez polską publiczność Czech zdołał się zrehabilitować za piątkowy upadek i w końcu wylądował swojego pierwszego volta. Co prawda Libor nie zdołał pokonać Rinaldo, ale nie przeszkadzało mu to w świętowaniu. Kolejny na trasie pojawił się lider „generalki”, Maikel Melero. Aktualny mistrz i zwycięzca piątkowych zawodów tym razem zaliczył swoje popisowe numery: flarę i melero roll, ale niestety nie zdołał uniknąć dwóch błędów, które kosztowały go spadek na piątą pozycję. Tak więc już tylko Rob Adelberg mógł pokonać ciągle siedzącego na Hot Seat Davida. Australijczyk swój niezwykle stylowy przejazd przy hardcore’owych brzmieniach również zakończył niebezpiecznym california-roll, ale sędziowie uznali, że wystarczyło to jedynie na trzecie miejsce. Tak więc Rinaldo mógł świętować swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, które jako pierwszy zawodnik w historii tego sportu odniósł bez udziału w treningach! Na drugim miejscu stanął Podmol.
To, co działo się podczas czwartej rundy Mistrzostw Świata FMX w Krakowie na długo pozostanie w pamięci kibiców, którzy po raz kolejny udowodnili, że Polacy kochają sporty ekstremalne i potrzebują takich imprez. Ogromne słowa uznania należą się organizatorowi, który po raz kolejny stanął na wysokości zadania i obiecał, że nie tylko seria Diverse Night Of The Jumps powróci w listopadzie do Gdańska, ale również za rok odwiedzi Kraków. Czekamy z niecierpliwością!
Wyniki III rundy Mistrzostw Świata 20 marca 2015
1. Maikel Melero 406
2. Rob Adelberg 400
3. Remi Bizouard 373
4. Brice Izzo 359
5. Hannes Ackermann 340
6. Libor Podmol 342
7. Luc Ackermann 298
8. James Carter 291
9. Jose Miralles 280
10. Marcin Łukaszczyk 164
11. Filip Podmol 63
Lifeproof Race & Style
1. Brice Izzo
2. Massimo Bianconcini
Maxxis Highest-Air
1. Jose Miralles 7,50 m.
2. Luc Ackermann 7,00 m.
3. Massimo Bianconcini 6,50 m.
Wyniki IV rundy Mistrzostw Świata 21 marca 2015
1. David Rinaldo 412
2. Libor Podmol 407
3. Rob Adelberg 401
4. Remi Bizouard 366
5. Maikel Melero 361
6. Brice Izzo 354
7. Hannes Ackerman 299
8. Jose Miralles 298
9. James Carter 291
10. Luc Ackermann 263
11. Marcin Łukaszczyk 195
Lifeproof Race & Style
1. Brice Izzo, Massimo Bianconcini, Jose Miralles
Maxxis Highest-Air
1. Massimo Bianconcini 8,00 m.
2. Jose Miralles 7,50 m.
KLASYFIKACJA GENERALNA MISTRZOSTW ŚWIATA FMX (po 4 rundach)
1. Maikel Melero 72
2. Rob Adelberg 66
3. David Rinaldo 56
4. Libor Podmol 56
5. Brice Izzo 36
6. Luc Ackermann 33
7. Jose Miralles 33
8. Remi Bizouard 30
9. Petr Pilat 24
10. Filip Podmol 23
11. James Carter 22
12. Hannes Ackermann 21
13. Kai Haase 12
14. Marcin Łukaszczyk 11