Czy Caponord Rally stanie się prawdziwym capo di tutti capi? Czy automatyczne zawieszenie bez zmiennych trybów pracy da radę zarówno na asfalcie, jak i w terenie?
Aprilia Caponord 1200 Rally to nowość z Noale na rok 2015. Uzupełnia ofertę dotychczasową ofertę, jednak nie w sposób oczywisty – pozwólcie, że wytłumaczymy. Przyzwyczailiśmy się, że jeżeli do sprzętu klasy adventure dodawany jest jakikolwiek offroadowy dopisek, ten motocykl automatycznie staje się narzędziem do podbijania trudnego terenu, a najlepsza podróż to taka, która omija asfaltowe drogi. Ale nie w przypadku Aprilii.
Dotychczasowy, zaprezentowany w 2013 roku Caponord był „adwenczerem” stricte sportowym. Potrafił łykać zakręty jako jeden z najlepszych w klasie, ale niekoniecznie był zdolny do opuszczenia asfaltu. Z kolei Caponord Rally ze swoimi kołami 19 i 17 cali wciąż wyśmienicie radzi sobie na krętych drogach, ale tym razem już można pobawić się nim w offroadzie – jednak musimy wyraźnie zaznaczyć, że jest to lekki offroad. Taka taktyka została przyjęta dlatego, że Aprilia szczyci się swoimi sportowymi osiągnięciami i nie ma zamiaru ich porzucać. Aby sprawdzić, co ten motocykl naprawdę potrafi, polecieliśmy na test premierowy odbywający się na Sardynii…
Żeby nie było tak kolorowo, w czasie naszego pobytu na Sardynii padało tak obficie, że warszawska Trasa Toruńska znowu stałaby się basenem. I to 3 dni z rzędu. A most Łazienkowski ugasiłby się sam w 7 minut. Głupi jednak zawsze ma szczęście i akurat przez tych kilka godzin, które spędziliśmy za kierownicą, padało mniej. Nawet udało nam się spotkać trochę suchego asfaltu! Nie zabrakło też rwącego potoku, przez który musieliśmy się przeprawić. (Ale było tak fajnie, że zrobiliśmy to kilka razy, również na kole – zobaczcie film!)
Pełny test i naszą opinię o Caponordzie Rally znajdziecie w marcowym wydaniu MotoRmanii, ale już teraz możemy Wam zdradzić, że konkurencja otrzymała właśnie potężnego kopa i być może się pod nim ugnie…
W teście rzuciliśmy też więcej światła na to, jak spisuje się najważniejsza zaleta Caponorda Rally w postaci pół-aktywnego zawieszenia Aprilia Dynamic Damping, które automatycznie i natychmiastowo dopasowuje tłumienie do warunków jazdy. Teraz powiemy Wam tylko tyle, że (być może o dziwo) ten system nie posiada oddzielnych map (jak na przykład „komfort” czy „sport”). A to dlatego, że ADD perfekcyjnie odnajduje się w każdej sytuacji!
Czy Caponord Rally zostanie capo di tutti capi, szefem wszystkim szefów jak Krzysztof Jarzyna ze Szczecina? Więcej szczegółów już w pierwszych dniach marca!