Ilość chromu przekraczająca pojęcie zwykłego śmiertelnika, rozstaw osi o długości Muru Chińskiego i tony customowego stylu. Poznajcie go i sprawdźcie, jak jeździ się Chopperem od Game Over Cycles!
Pewnego dnia dostaliśmy w redakcji wiadomość, że powstaje motocykl, którego inspiracją jest zespół Behemoth. Sam sprzęt miał być mrocznym customem stworzonym z jakością, której nie spotyka się na co dzień. W zawiązku z tym wpadliśmy na pewien pomysł, którego realizacja przyniosła nam więcej zaskoczenia i pozytywnych emocji, niż moglibyśmy kiedykolwiek przypuszczać. Przede wszystkim mieliśmy okazję spotkać się z Nergalem. Wiecie, że jest motocyklistą? Wywiad z nim przeczytacie w aktualnej, lipcowej MotoRmanii. Odwiedziliśmy też siedzibę Game Over Cycles, firmy zajmującej się odrestaurowywaniem samochodów i motocyklami customowymi. To właśnie oni odpowiedzialni są za totalnie-nie-z-tej-ziemi Behemoth Bike’a i oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie przejechali się tym niecodziennym wytworem wyobraźni. Wrażenia z jazdy przeczytacie również w miesięczniku, zaraz obok wywiadu z Nergalem.
Gdy już zjawiliśmy się w siedzibie GOC, okazało się, że Behemoth Bike to nie jedyna atrakcja. Fotograf udawał, że robi ekipie Game Over zdjęcia, a nam w tym momencie udało się podwędzić kluczyki do sprzętów o nazwach Drag oraz Chopper. Test zaskakująco przyjemnego Draga znajdziecie na portalu MotoRmania, a teraz przyszła więc kolej na Choppera.
Motocykl zupełnie inny, niż wspomniany Drag. Nie jest niski i muskularny i już nie sprawia wrażenia, jakby chciał cię zamordować. Chopper jest zdecydowanie bliższy nurtowi Easy Rider i to wcale nie znaczy, że nam się nie podoba. Przedługaśny widelec, główka ramy gdzieś na wysokości oczu oraz chrom. Bardzo dużo chromu. Żeby się w nim zakochać, trzeba lubić taką stylistykę – w przeciwnym wypadku zauważysz, że ten motocykl wygląda jedynie… Niesamowicie!
Chopper robi iście piorunujące wrażenie, szczególnie w pełnym słońcu. Ogromnie wysoki i długi przód z minimalistycznym i króciutkim tyłem, a gdzieś w środku znalazł się element centralny – silnik V2 o ogromnej pojemności 1819 ccm. Spójrzcie, jego niezwykle estetyczny sposób zamontowania w ramie, ogromna ilość chromu, a co za tym idzie – blask, powodują, że zadajesz sobie pytanie, czy to nie makieta. Cały motocykl wygląda równie estetycznie i ma kilka cech wspólnych z Dragiem, jak na przykład charakterystyczna rama, która składa się z dwóch części zespawanych ze sobą licznymi tulejami (w okolicach zbiornika). Nie wiemy do końca dlaczego, ale element ramy idący od główki ramy pod silnik również ujmuje nas swoim dziurawym charakterem. Tym co prawdziwie ociera się o dzieło sztuki, jest jednak sposób, w który ekipie GOC udało się połączyć zbiornik z dolną częścią ramy, a następnie we wszystko wkomponować siodło. Samo siedzenie jest równie genialne – skóra, przeszycia, wytłoczenia i montaż na sprężynach. Całości niepowtarzalnego „looku” dopełnia sztywny tylny wahacz, no i oczywiście malowanie. Nie będziemy pisali o szczegółach, po prostu obejrzyjcie zdjęcia.
Tylnego zawieszenia brak, a ustawienie główki ramy i przedługi widelec sprawiają, że już po podniesieniu z kosy trzeba uważać, żeby kierownica sama się nie skręciła, z impetem pociągając cały motocykl na asfalt. Kolejną uwagą jest wcale nie takie „bezproblemowe” zajęcie miejsca za sterami. Jak już uda się wrzucić jedynkę bez zaliczenia gleby, to po ruszeniu z miejsca błagasz stwórcę, żeby nogi sięgnęły podnóżków, a ręce manetek – i to nie w trybie „albo – albo”. Następne wyzwanie to próba koordynacji obrotu prawego nadgarstka ze zsuwającym się z siedzenia tyłkiem, co wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe. Być może zauważyliście, że plecy czy nawet tyłek nie mają żadnego punktu podparcia, co w połączeniu z bliskością tylnej opony generuje pewien dykomfort… Szczególnie, że w tym motocyklu jest czym się rozpędzać. Masa własna Choppera to wprawdzie aż 300 kg, ale funkcję maszynowni na tym okręcie pełni silnik modyfikowany przez S&S, a to oznacza układ V-Twin chłodzony powietrzem oraz 1819 centymetrów sześciennych generujących moc 112 KM i zabójczy moment 168 Nm.
Już rozumiecie, dlaczego ciężko utrzymać się w siodle? Gdy jednak tą sztukę uznasz już za opanowaną, jazda Chopperem na wprost jest w gruncie rzeczy całkiem przyjemna. Silnik robi swoją robotę aż nadto należycie, przy okazji swoim grzmotem budząc zmarłych do życia (może stąd wzięły się czaszki w malowaniu?). Problem pojawia się, gdy jednak trzeba skręcić. Łagodne i niezbyt szybkie winkle to czysta przyjemność, ale po chwili orientujesz się, że coś tu jest nie tak. Jeżeli kiedyś zastanawiało Was, co oznacza termin „niedostatecznie sztywne podwozie”, to w Chopperze ten efekt widzialny jest gołym okiem. Na postoju. Z odległości pół kilometra.
Wrażenia z jazdy należałoby jednak jakoś podsumować i znowu wychodzi dokładnie ten sam efekt, jak w przypadku Draga. To nie jest motocykl, w którym istotne jest średnie spalanie, czy stopień zaawansowania podwozia. Przecież nie za to Chopper zdobył nagrodę publiczności na Mistrzostwach Świata Customów w Faaker See. Ten motocykl jest po prostu fajny i kropka, nawet biorąc pod uwagę, że chrom nie jest naszym ulubionym pierwiastkiem motocyklowym. Choppera (i w ogóle jakikolwiek motocykl customowy) musisz zwyczajnie poczuć, przejechać się i doświadczyć tego, co czują wszyscy fani customów.
Sprawdza się też kolejna zasada – they see me rollin’, they hatin’. Na pewno nie raz, tak jak my, słyszeliście ogół motocyklistów narzekających, a wręcz „hejtujących”, że customy nie mają sensu. Nam udało się go znaleźć i teraz rollin’ ma sens. Drag, Chopper i oczywiście Behemoth Bike przekonują nas, że w motocyklach nie zawsze musi chodzić o motocykle, a ekipa Game Over Cycles już zapowiedziała kolejny sprzęt!
GOC Chopper – podstawowe dane techniczne:
Silnik – S&S 111 V-Twin, 1819 cm3, chłodzony powietrzem,
Średnica x skok tłoka – 101 x 104 mm
Stopień sprężania – 10,1:1
Zasilanie – gaźnik
Moc – 112 KM przy 4000 obr/min
Moment obr. – 168 Nm przy 4000 obr/min
Skrzynia biegów – 6-biegowa Baker
Rozstaw osi – 2270 mm
Masa własna – 300 kg