Akcja wygląda na tyle dramatycznie, że wszystkie mięśnie spinają się od samego oglądania. Na szczęście skończyło się dobrze.
kalifornia
Podsyłając nam ten film, Mariusz przytoczył powiedzenie „nie sprzęt, a technika czyni z ciebie zawodnika”. Ma pełną rację.
Jeżeli już mieć czołówkę z ciężarówką, to niech w środku będzie ekipa wyszkolonych ratowników – w tym przypadku strażaków.
Reprezentacja ekipy Streetfighterz udała się ostatnio do Kalifornii na imprezę, a w zasadzie przejazd o nazwie Murder Biz 2015. Jak się na pewno domyślacie, chodzi o mordowanie ulic. Dziesiątki stunterówna…
Ten film jest niestety bardzo krótki, trwa niespełna półtorej minuty. Szkoda, bo taką jazdę, w takich ujęciach moglibyśmy oglądać non stop!
Po kierowcy obrywającym z dyńki oraz po mściwym gościu piszącym SMSy, to już kolejny film w przeciągu kilku dni, w którym samochód spycha motocyklistę.
Gdy zobaczyliśmy to zdjęcie, nie mogliśmy uwierzyć.
„Pożyczony motocykl, rider bez limitów, nieograniczone połacie spalonej ziemi. Jedni nazwą to nieużytkami, my nazywamy to terenami marzeń!”
Tytuł brzmi jak scenariusz filmów Michaela Baya, ale to zdarzyło się naprawdę – zwykłemu motocykliście na zwykłej drodze.
Niby zwykła sprawa, a jaką sprawia przyjemność!
Zamiast go aresztować, policjant kazał iść do domu na piechotę. 30 minut później doszło do poważnego wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło po 23:00 we wtorek w mieście Brea (Kalifornia, USA). Motocyklista bez kasku i bez świateł wyjechał na czołówkę, zginął na miejscu.