„To jest najbardziej niebezpieczna rzecz, jaką kiedykolwiek zbudowaliśmy. Nie chcę tym więcej jeździć.”
Trajki do driftu mają w sobie coś szalonego. W pewnym sensie są połączeniem motocykla, rower i gokarta, a to z domieszką driftingu. Czy to może się nie podobać motocyklistom, którzy przecież z założenia mają w sobie pierwiastek szaleństwa?
Ekipa Stunt Freaks Team podeszła do tematu trajki we własny sposób. Jako baza posłużyła rama z gokarta. Położyli na niej silnik z czterosuwowego crossa, Kawasaki KX-F 450. Z przodu zaś znalazło się koło z zawieszeniem i hamulcami prosto z pełnowymiarowego motocykla. Efekt?
Jeżeli ktoś, kto wcześniej jeździł 162-konnym crossem zbudowanym z GSX-Ra , bił rekord prędkości GSX-Rem przerobionym na skuter śnieżny… na wodzie , czy choćby driftował turbo-Hayabusą na długim wahaczu, teraz mówi nam, że ta trajka jest zbyt niebezpieczna… No nie wiemy, czy chcielibyśmy spróbować.
Podsumowanie: „To jest najbardziej niebezpieczna rzecz, jaką kiedykolwiek zbudowaliśmy. Nie chcę tym więcej jeździć.” Plusy i minusy trajki chłopaki wymieniają na końcu filmu. Minusów jest więcej.