Oceńcie sami, czy Reed niesportowo przewrócił Canarda i zasłużył na „czarną flagę”…
Podczas 3 rundy Monster Energy AMA Supercrossu emocji nie brakowało. Ken Roczen sięgnął po swoje drugie już zwycięstwo w tym sezonie, Eli Tomac ponownie stanął na podium, a Ryan Dungey był bliski dogonienia rewelacyjnego Niemca. Jednak po zawodach w Anaheim z ust wszystkich nie schodzi ostre starcie Chada Reeda i Treya Canarda.
Obaj zawodnicy tego wieczoru byli w świetnej dyspozycji. Reed jechał na czwartej pozycji i miał szanse na swój najlepszy w tym roku występ. Na 8 okrążeniu dogonił go Trey Canard , który próbując wyprzedzić Australijczyka, dosłownie na niego wskoczył i obaj zawodnicy zaliczyli nieprzyjemny upadek. Szybko się pozbierali i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, co się stało chwilę później…
Pierwszy ruszył Canard i gdy poprawiał sobie gogle na prostej startowej, Reed go przyblokował. Trey zdążył tylko położyć z powrotem rękę na kierownicę, wjechał w reklamę i zaliczył kolejny upadek. Federacja AMA uznała, że Chad przewrócił zawodnika Hondy z premedytacją w ramach zemsty, a więc w konsekwencji Australijczyk zobaczył czarną flagę, która oznaczała dyskwalifikację właściciela zespołu TwoTwo Motorsport.
Po całym zdarzeniu internet zaczął huczeć od licznych komentarzy. Większość ludzi, jak i sam sprawca są zdania, że to była sportowa walka i Chad nie zasłużył na dyskwalifikację. Supercross to kontaktowy i agresywny sport, dlatego block passy i wysadzanie rywali jest na porządku dziennym, a jednak nie wszystkie zagrania są dozwolone. Australijczyk zapytał więc, czy gdyby zrobił to samo 2 zakręty później, to również zostałby zdyskwalifikowany. Tego już się nie dowiemy i pozostaje nam tylko gdybanie.
A jakie jest wasze zdanie? Czy Chad zasłużył na dyskwalifikację, czy raczej sądzicie, że taki jest sport motorowy i sędziowie powinni to uznać za walkę o pozycję?