Podczas II rundy AMA Monster Energy Supercrossu Ryan Dungey oraz Cooper Weeb odnieśli pewne zwycięstwa w swoich klasach.
Po emocjonującym rozpoczęciu sezonu w Anaheim, drugi przystanek w San Diego wcale nie odbiegał poziomem wrażeń, które zafundowały kibicom gwiazdy AMA Supercrossu. Co prawda była to dopiero druga runda tegorocznego sezonu, ale już możemy przypuszczać, kto w tym roku będzie się liczył w walce o tytuł w klasie 450 oraz 250 na zachodnim wybrzeżu. Wśród zawodników na małych motocyklach absolutnie dominował Cooper Webb, który po świetnym wyścigu pokazał, że w tym roku będzie niezwykle ciężki do zatrzymania. Zawodnik Yamahy po nie najlepszym starcie skrupulatnie przebijał się na coraz wyższe pozycje, bez większych problemów wyprzedzając kolejnych rywali. W końcu Webb dogonił i w świetnym stylu minął jadącego na prowadzeniu Zacha Osbourne’a obejmując pozycję lidera, której nie oddał do samej mety.
Cały wyścig klasy 250 zachód w San Diego możecie obejrzeć poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=-DjQNG68dcY
W klasie 450 również nie brakowało emocji, może nie za sprawą walki o zwycięstwo, ale przynajmniej o miejsca na podium. Finałowy wyścig perfekcyjnie rozegrał Ryan Dungey, który szybko wysunął się na prowadzenie i pozostał tam do końca biegu. Po piętach deptał mu Chad Reed, który w tym roku powrócił do zespołu Yamahy. Chad jechał cały czas nie całe 2 sekundy za Ryanem, ale nie był w stanie zbliżyć się do niego na tyle blisko, aby móc przeprowadzić atak. O dalsze pozycje rozegrała się ostra walka pomiędzy Jasonem Andersonem, Colem Seely, Eli Tomaciem, Kenem Roczenem i Trey’em Canardem, z których najlepiej pojechał Anderson. Niestety, zwycięzca inauguracyjnej rundy AMA Monster Energy Supercrossu otrzymał karę za skoczenie przy fladze oznaczającej niebezpieczeństwo, przez którą spadł na piąte miejsce. Tym samym trzecia pozycja przypadła Seely’emu, a czwarty był Tomac.
Cały wyścig klasy 450 w San Diego możecie obejrzeć poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=vrYUeLzWOe0