Artur wciąż próbuje uzbierać budżet niezbędny do wykupienia międzynarodowych licencji oraz wyjazdu do Austrii, a tak wyglądał jego miniony sezon!
Zaledwie kilka dni temu wszyscy zastanawialiśmy się, co przyniesie nam nowy rok. Pewnie wielu z was pokusiło się nawet o postanowienia noworoczne? Tak jak Wy postanowiliśmy wraz z ekipą Sky Fighters zostawić za sobą rok 2013 i wyznaczyć cele na przyszły sezon. Zanim przedstawimy wam jednak członków ekipy, prześledźmy jak sezon 2013 przebiegał pomysłodawcy teamu, Arturowi Puzio.
Artur Puzio:
„Sezon 2013 zaczął się dla mnie jeszcze w zimę, kiedy to będąc świeżo po operacji kolana dowiedziałem się, że będę startował, jako jedyny reprezentant Polski w Night of the Jumps w Gdańskiej Ergo Arenie. Nie ukrywam, że był to dla mnie bardzo ciężki okres, ponieważ według zaleceń lekarzy miałem chodzić o kulach do czerwca (Mistrzostwa Świata odbywały się 22 marca). Co więcej zima też nie chciała dać za wygraną. Postanowiłem jednak zrobić wszystko, aby móc wystartować w tych zawodach. Po 3-miesięcznej rehabilitacji udało mi się pierwszy raz wsiąść na motocykl. Nie było to jednak nic przyjemnego, gdy podczas małych motocrossowych skoków w kolanie zaczynał się zbierać płyn. Mój ortopeda miał wówczas ze mną urwanie głowy. Zdarzało się, że bywałem u niego 2 razy dziennie. Po zakupie specjalnych stabilizatorów w styczniu 2013 udało i się oddać pierwsze skoki z rampy. Choć los się do mnie nie uśmiechał, to powiedziałem sobie, że muszę zrobić coś wyjątkowego na tych zawodach. Postanowiłem, więc postawić wszystko na jedną kartę i zrobić na nich swoje pierwsze salto na motocyklu na odległości 22 metrów. I w tym momencie zaczęły się również pojawiać problemy. Po pierwsze awarii uległ „Cyklop” – maszyna rolnicza, która wyciągała motocykl z basenu z gąbkami podczas treningu backflipa oraz jak to zwykle bywa, na drodze do przygotowań stanął również brak pieniędzy na remont motocykla, któremu powoli zaczynało brakować mocy, aby pozwolić na obrót o 360 stopni.
W tym momencie z ogromną pomocą przyszła mi firma Kapral-car i Marcin Kasprzak, który jako jedyny z lokalnych firm odpowiedział na moją prośbę i wyłożył pieniądze niezbędne na remont silnika motocykla oraz Firma Antbud Mateusz Antczak, która mimo 12 stopniowego mrozu wybudowała nową elektryczną wyciągarkę, abym mógł bezpiecznie trenować backflipy. Nie mogę tutaj zapomnieć o Firmie Baalbek z Bydgoszczy, dzięki której mogłem spokojnie zająć się trenowaniem bez obawy o leczenie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale gdy opisałem, co zamierzam robić, żadna firma ubezpieczeniowa z Polski nie chciała się podjąć ubezpieczenia mojej osoby. W końcu po licznych przygodach z motocyklem udało mi się wykonać moje pierwsze salto właśnie na Mistrzostwach Świata FMX. Chciałbym jeszcze raz w tym miejscu podziękować Arturowi Abrasowi oraz Pawłowi Czerniejowi (PB 105 oktan), którzy całą noc przekładali mi silnik w motocyklu.
Tak wygląda video podsumowanie roku 2013:
Kolejnym wyzwaniem był dla mnie start w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Skillz-up w Toruniu, gdzie prócz Polskich zawodników wystartowali Zdenek Fusek i Frantisek Maca. Po zaciętej walce udało mi się zakwalifikować do finału. A w finale dzięki backflipowi z jedną ręką udało mi się pokonać Zdenka. Było to dla mnie ogromne osiągnięcie, ponieważ rok temu na MP w Zielonej Górze tylko Zdenek okazał się nie do pokonania.
Po rundzie w Toruniu mieliśmy dość długa przerwę, podczas której to zmieniłem motocykl na Yamahę YZF 450 oraz uczyłem się nowych kombinacji backflipa. Wylądowałem również na tym motocyklu pierwszego backflipa na dirt. Postanowiłem, że nie będę wykonywał wszystkich ewolucji, które miałem przygotowane od razu na twardą ziemię, ponieważ zbyt szybki rozwój kończy się zazwyczaj w szpitalu. Miałem jednak asa w rękawie, w sumie to kilka asów, które mogłem wykorzystać podczas kolejnej rundy MP.
Następna runda MP odbyła się w nadmorskich Sobieńczycach, gdzie przez większość dnia zmagaliśmy się z silnym wiatrem. Ostatecznie zawody doszły do skutku, jednak musieliśmy się spieszyć, aby zdążyć przed zmierzchem. Te zawody również niosły za sobą nowe doświadczenia. W finale znalazł się m. in. Darek Kłopot, którego przejazdy zawsze podziwiam (ma on w sobie niesamowitą energię, którą przekazuje publiczności) Piotr Działo i Marcin Łukaszczyk. Zgodnie z założeniami i w tej rundzie przyszedł czas, aby zaprezentować coś nowego. Jako ostatni podwójnie punktowany skok udało mi się wykonać backflipa z heelclickerem, co zapewniło mi wygraną w 2 rundzie.
Po Mistrzostwach Polski Sobieńczycach przyszedł czas na intensywny trening i odpoczynek. Razem z Łukaszem Lonką postanowiliśmy podzielić się naszymi doświadczeniami i zorganizować ekstremalny obóz dla dzieciaków, którzy jeżdżą lub chcieliby jeździć na motocyklach crossowych. Agro Wolice FMX MX Camp okazał się bardzo udany, do tego stopnia, że w przyszłym sezonie planujemy organizację 3 turnusów ekstremalnych wakacji z motocyklem.
W sezonie 2013 udało się mi również wystartować z projektem Sky Fighters, podczas którego to w Płocku i Wałbrzychu staraliśmy się pokazać, że pokazy FMX to nie tylko heelclickery i dead sailory. Postanowiliśmy, że ten projekt będzie inny niż wszystkie. Publiczność w tych miastach mogła podziwiać backflipy na Pitbike, backflipa na 23 metry na mobilne lądowanie oraz próbę wykręcenia podwójnego backflipa na rowerze MTB, a całość uwieńczona była pokazami pirotechnicznymi i skokami buggy. W sezonie 2014 grupa Sky Fighters liczy już 12 członków, z których każdy ma za zadanie zrobić coś naprawdę godnego podziwu w Sky Fighters tour 2014.
Na koniec roku dowiedziałem się również, że organizator Skillz-up przygotował specjalne nagrody dla Mistrza i Vice- Mistrza Polski. Nagrodami były dzikie karty na udział w Mistrzostwach Świata Night of the Jumps, które odbędą się w Sopockiej Ergo Arenie już 22 marca 2014. Sezon ten można zaliczyć na pewno do udanych, a przede wszystkim bezpiecznych. Mam nadzieje, że ciężkie treningi zaowocują na Mistrzostwach Świata i razem z Piotrem Działo będziemy mogli powalczyć o kwalifikacje do finału.
Z tego miejsca chciałbym życzyć wszystkim szczęśliwego nowego roku oraz podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w tym sezonie. Firmie Antałex (tylna belka peugeot, citroen) za pomoc w budowie mobilnego lądowania oraz wszystkim ludziom, którzy nie przeszli koło mnie obojętnie. Piotrowi Działo i Damianowi oraz Tomkowi Czudak za to, że mogliśmy wspólnie ostatni raz polatać w Zielonej Górze oraz wszystkim sponsorom:
Sponsorzy napędzający: Antbud, Kapral-car (auto-kasacja), Antałex (tylna belka peugeot, citroen)
Sponsorzy premium: Gmina Barcin, Ogio, Elade
Sponsorzy uzupełniający: MaXmedia, yato, motodream, motox, stigma, Eni, pitbike MRF, no-moto
Oraz klubowi WSM Chełmiec Wałbrzych i wszystkim mediom, które w sezonie 2013 relacjonowały wydarzenia z moim udziałem.”
Jeśli jesteście chętni aby wspomóc starty Artura w 2014 roku prosimy o kontakt: puzioskyfighters(małpka)wp.pl