Sprawdźcie co kryje się pod projektem Rushmore, jaka jest nowa (fabryczna!) trajka oraz co jeszcze zaprezentuje Harley na sezon 2014!
Na rok 2014 w salonach Harley-Davidson znajdziecie małą rewolucję i być może już o tym wiecie. My mieliśmy niebywałą przyjemność przekonać się o tym osobiście – w środę odwiedziliśmy warszawski salon HD Liberator, gdzie odbyła się prasowa prezentacja amerykańskich nowości!
Prezentację rozpoczęła osoba całkiem istotna w szeregach Harleya, direct manager na Polskę i kraje nadbałtyckie, Marcin Posłuszny. Przyjemnie było posłuchać o zaangażowaniu marki w udoskonalanie swoich motocykli, ale jesteśmy przekonani, że Was interesują konkrety. Poznajcie więc Project Rushmore. Nazwa ta być może brzmi trochę jak tajna operacja amerykańskich sił zbrojnych, ale w rzeczywistości kryje się pod nią coś zdecydowanie prostszego – mimo, że całe przedsięwzięcie miało z pewnością równie rozbudowane zaplecze.
Harley postanowił zebrać wszelkie opinie od użytkowników i mechaników swoich motocykli, aby uczynić je jeszcze lepszymi. W efekcie seria Touring przeszła prawdziwy ogrom modernizacji. Najwięcej nowości znalazło się w modelu Electra Glide Ultra Limited – to właśnie na przykładzie tego flagowca mieliśmy okazję wszystko poznać.
Największą nowością jest silnik – znany już Twin Cam 103 (1690 cm3), ale z podwójnym chłodzeniem. Oznacza to, że do standardowego chłodzenia powietrzem dorzucono jeszcze system chłodzenia cieczą. Płaszcze wodne znalazły się jednak tylko w głowicy, a przewody chłodzące oraz chłodnice zostały genialnie ukryte. Poza tym jednostka dostała nowe wałki oraz airbox. Dzięki temu moment obrotowy wzrósł do 138 Nm.
Poza tym na pokładzie znalazł się system hamulcowy „Reflex” z ABS. Oznacza to, że przy prędkości powyżej 48 km/h, w przypadku hamowania przednim hamulcem, elektronika automatycznie dobiera poziom hamowania tylnym hamulcem – i na odwrót. Poniżej 48 km/h system działa niezależnie. Podobne rozwiązania znamy już od innych producentów i nigdy nas nie zawiodły.
Modernizacja nie ominęła przedniego zawieszenia. Przedni widelec ma teraz 49 milimetrów średnicy i jest sztywniejszy. Wraz ze zmianami w półkach oraz pozostałych kluczowych elementach, przód ma oferować większą przyczepność przy zwiększonym komforcie.
Elementem, który zawsze można poprawić, jest komfort jazdy. Tak było i tutaj. Przednia owiewka przeszła zaawansowane testy w tunelu aerodynamicznym, a jej kształt zapewnia aktualnie lepszą stabilność motocykla oraz poprawioną ochronę przed wiatrem. Kierowca oraz pasażer mają teraz wygodniej dzięki polepszonym konfiguracjom siedzeń, oparć i podnóżków. Nowością jest też zdecydowanie łatwiejszy system otwierania kufrów.
Elektronika. Tego w nowych Touringach na pewno nie zabraknie. Poza obecnym już kluczykiem zbliżeniowym, w HD znalazło się całe centrum multimedialne. Ekran ma przekątną 6,5 cala, na pokładzie jest nawigacja, bluetooth, sterowanie głosem, obsługa USB oraz kart SD, wszystko można zintegrować ze smartphonem, a dźwięk sączy się z 5 głośników. No i przy okazji system wygląda imponująco – tak samo, jak przednie (i w niektórych modelach tylne) lampy w technologii LED. Te mają zapewniać również wyśmienite oświetlenie.
Tyle o Electra Glide i Project Rushmore, ale w salonie Liberator czekało na nas jeszcze kilka innych nowości. Był to między innymi Street Glide, w którym znalazł się silnik z klasycznym chłodzeniem, nowe przednie lampy halogenowe oraz trochę mniej rozbudowany system multimedialny. Na parkiecie stał też totalnie odmieniony Fat Bob i – musimy to przyznać – wyglądał obłędnie. Grafiki na lakierze o barwie zbliżonej do kości słoniowej, nowe felgi i totalnie odjazdowe tylne lampy uczyniły z niego zupełnie nowy motocykl. Ciekawostką jest też, że w rodzinie Sportster system ABS jest teraz standardem.
Na koniec prezentacji spece z Harleya zostawili nam coś specjalnego. Była to europejska premiera pierwszego w naszej części globu Tri-Glide, czyli fabrycznej trajki! Jest to motocykl zaprojektowany od nowa – co istotne jest wciąż motocyklem i można nim jeździć posiadając prawko kat. A. Ma wszystko co najlepsze z rodziny Touring, a do tego dwa tylne koła, ogromniasty bagażnik oraz oddzielny silnik elektryczny do napędu biegu wstecznego. Cała konstrukcja waży niespełna 500 kg, a w napędzie znalazł się dodatkowy system mocniej dociskający tarcze sprzęgła. Być może zauważyliście brak przedniej lampy, a zamiast tego dwie boczne – to ze względu na normy prawne i homologacyjne dotyczące szerokości pojazdów w niektórych krajach. Według nieoficjalnych doniesień, Tri-Glide ma kosztować około 170 tysięcy złotych.
O wszystkich szczegółach, które poznaliśmy w środę na prezentacji Harley-Davidson, moglibyśmy napisać jeszcze sporo, ale obawiamy się, że nie mielibyście siły ani ochoty tyle czytać. Dlatego zachęcamy, abyście osobiście dotknęli modeli 2014 – już w piątek i sobotę (20 i 21 września) odbędą się dni otwarte we wszystkich salonach HD!
Pod tym artykułem znajdziecie nasze zdjęcia z prezentacji, a jeżeli chcecie obejrzeć szczegółowe, oficjalne fotki wszystkich modeli, zapraszamy do poprzedniego newsa na ten temat. Jeżeli natomiast macie ochotę dowiedzieć się jeszcze więcej na temat Projektu Rushmore, zapraszamy na dedykowaną stronę HD w j. polskim.