Trasy, jakich nie ma nigdzie na świecie. Niepowtarzalna atmosfera. Warunki idealne do jazdy motocyklem. Zapraszamy na tygodniowy wyjazd z MotoRmanią do Malagi! Będzie jak zwykle – epicko!
Hiszpania już praktycznie stała się naszym drugim (pierwszym?) domem. Na pewno wiecie, że regularnie zapraszamy Was do naszego butikowego hoteliku na Wheels & Waves, ale nie ma najmniejszych szans, abyśmy zrezygnowali z legendarnych wyjazdów do Malagi. Pod koniec roku 2018 podbijemy Hiszpanię już po raz ósmy, oczywiście z Wami!
Już kilka razy totalnie zaskoczyliście nas swoim zainteresowaniem wyjazdami do Malagi, dlatego rok 2018 jest drugim z rzędu, w którym uruchamiamy nie dwa, ale trzy turnusy wyjazdowe – szczegóły poniżej.
Uczestnicy rezerwują sobie miejsca z bardzo dużym wyprzedzeniem i po kilku latach okazuje się, że większość z nich była z nami po kilka razy. Rekordzista wyjechał już 8 razy, kto by to zliczył, a po odcinku trasy San Pedro – Ronda przejechał dystans ponad 5000 km. Na jednym wyjeździe. Ta trasa ma jakieś 47 km, co oznacza, że jeździł w górę i dół codziennie, niemalże bez przerwy. Podkreślić tutaj należy, iż to nie jego wina. Po prostu drogi, po których jeździmy są absolutnie i bezlitośnie uzależniające. Ogromny procent osób, które z nami wyjeżdżają, to stali bywalcy. Dlatego tak trudno o zapisy. Tym razem dwa z trzech turnusów są już prawie pełne.
Sezon 2015 był pierwszym, w którym mieliśmy tak dużo potężnych, turystycznych motocykli. Naczepa naszego tira pękała od GS-ów, BMW RT i K1600GT. Jednak kiedy przyszło pakować nam H-D Street Glide’a, nie byliśmy pewni czy temu podołamy. Ostatecznie, dzięki godzinom poświęconym na ściąganie kufrów i kilometrom foli, którą zużyliśmy do zabezpieczenia newralgicznych części motocykli, wszystkie maszyny dojechały na miejsce w stanie perfekcyjnym. Sezon 2016 poszedł już gładko, wiedzieliśmy czego się spodziewać i nie mieliśmy najmniejszej wątpliwości w jaki sposób pakować i zabezpieczać Wasze motocykle. Sezon 2017 to kolejny sukces, nie tylko z udziałem motocykli sportowych czy nakedów, ale ze sporą częścią potężnych turystyków i turystycznych enduro. Wiele lat doświadczenia z bagażami i maszynami powoduje, że naczepę „MotoRmanii” jesteśmy w stanie zapakować do pełna w ciągu 5 h. Jeżeli więc zastanawiacie się, czy możecie jechać na taki wyjazd nie posiadając motocykla sportowego – lepiej od razu rezerwujcie sobie termin!
Ktoś mógłby zapytać, dlaczego, mając tylu chętnych nie zorganizujemy większego transportu i większej grupy. Zdecydowaliśmy się tego nie robić ze względu na utrzymanie kameralnego klimatu wyjazdów do Malagi. 29 osób na miejscu daje szansę na poznanie się, na bezpośredni kontakt i nie wymykające się spod kontroli (prawie) wieczorne imprezy nad basenem.
Czy mimo tego, że mamy za pasem już tyle wyjazdów, dzieje się na nich się coś wyjątkowego? Jasne. Każda wizyta w Hiszpanii pokazuje, że nawet stali bywalcy zabierają swoją jazdę na kolejny, wyższy poziom. Doświadczenie krętych górskich tras, nasze wspólne przejazdy i początkowe wskazówki, nauczyły ich skutecznie czytać drogę. Jeżdżą teraz dynamicznie, płynnie i bardzo, bardzo bezpiecznie. Wchodzą w zakręty wolno, po to żeby z nich szybko wyjechać jeżeli okaże się, że sytuacja na to pozwala. Dobrze dobierane punkty skrętu, odpowiednie pozycjonowanie na trasie, zwiększające widoczność, to wszystko przyczyniło się do znacznego podniesienia poziomu jazdy w naszych grupach. Nie pamiętamy, aby w ostatnich latach wydarzył się jakiś wypadek. W porównaniu z poprzednimi latami, gdzie rekordowa liczba wywrotek na jednym z wyjazdów doszła do 9 maszyn (cóż.. nikt nie mówił przecież, że Polacy pozbyli się kiedykolwiek swojej ułańskiej fantazji), progres w jeździe jest niesamowity. Starzy wyjadacze nawet nie mieli niebezpiecznych sytuacji – niewątpliwy postęp w umiejętnościach prowadzenia maszyn jest nieuchronny.
Zobacz też:
– Czy wyjazd do Malagi z MotoRmanią jest fajny? Sprawdź tę video-relację!
– Galeria zdjęć z października 2016.
– Mistrzowska video-relacja od Pawła z edycji 2014.
– „Zwykły” onboard od Majkiego z naszej ulubionej trasy.
Na koniec sezonu 2018 przygotowaliśmy dla Was trzy wyjazdy do Malagi i zapraszamy Was wszystkich. Nie tylko motocyklistów, którzy chcą w 100% wykorzystać „sportowy” charakter hiszpańskich dróg, ale również tych, którzy traktują nasz wyjazd wyłącznie turystycznie. Wyjazd z MotoRmanią o szansa do odwiedzania niesamowitych miejsc w Hiszpanii, Portugalii, a można też potraktować go jako bazę wypadową do Maroka lub jeszcze dalej. Każdy robi co chce, każdy działa na maksymalnym luzie… Nieopodal naszej bazy wypadowej znajduje się legendarne „miasto na skałach”, Ronda. To miejsce też warto odwiedzić, gdyż w jednym z punktów widokowych może spotkać Was tak cudowne doświadczenie, jak nas ostatnio. Klimat był wtedy nie do opisania, a film nie oddaje tego nawet w 50 procentach…
Życie towarzyskie kumulujące się nad basenem w naszym hotelu również nie jest obowiązkowe. Ale jakoś tak się składa, że jest to zazwyczaj bardzo mocny punkt każdego wypadu. Każdy, kto chciałby chwilowo odpocząć od jazdy motocyklem, może skorzystać z lekcji surfingu na pobliskiej plaży lub w położonej o 100 km dalej Tarifie. Dzieci mają na miejscu mniejszy basen i mogą się tam bezpiecznie bawić. Dlatego coraz więcej uczestników pakuje ze sobą rodziny…
Krótko mówiąc, zapraszamy! Spieszcie się, bo miejsca mogą skończyć się szybko.
I termin: 8-15. września 2018 r. – kilka wolnych miejsc
II termin: 6-13. października 2018 r. – brak miejsc
III termin: 27. października – 3. listopada 2018 r – rozpoczynamy zapisy
Powyższe daty to terminy, kiedy Tir MotoRmanii przebywa w Maladze, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyście przylecieli wcześniej i zostali na miejscu dłużej. Motocykle trzeba oczywiście spakować w Polsce odpowiednio wcześniej. Koszt to 1450 zł netto za przewóz jednego motocykla w obie strony.
Zapisy przyjmujemy pod adresem [email protected]. Jeżeli macie jakieś pytania, chcecie poznać szczegóły dotyczące hotelu – piszcie! A teraz zobaczcie jeszcze kilka przyjemnych zdjęć z Malagi…