Harley-Davidson XR1200X – born to be wild!

- Simpson

Ktoś narzekał, że Harleye-Davidsony nie skręcają, nie hamują, a ich silniki przechodzą przez terminalne stadium amnezji? Lepiej niech szuka stołu, pod którym mógłby to odszczekać…

Millenium było impulsem dla zarządu firmy Harley-Davidson. Po kilkudziesięcioletnim letargu przyszedł czas na zmiany. Stereotyp do znudzenia klasycznych, powolnych, przekoloryzowano-chromowanych, przestarzałych i awaryjnych motocykli musiał odejść. Efektem tego oświecenia, był nóż w plecach fanatyków marki, czyli model V-Rod. Harley z wtryskiem paliwa? Davidson, który się dobrze prowadzi? No i przede wszystkim największa zmora i niszczycielka garażowych wieczorów, czyli… Pani Bezawaryjność!!

Ooo, nie! To nie przejdzie! Właśnie, dlatego wielu zagorzałych zwolenników pokazało tej nowości najbardziej wytartą część swoich skórzanych spodni. Na nasze szczęście firma HD zaczęła zwracać uwagę na klienta, który nie ma jeszcze siwej brody długości pół metra i oczekuje od motocykla czegoś więcej niż znaczka i dźwięku. Idąc za ciosem przygotowali model, który właśnie widzicie: Harley-Davidson XR1200X. Już sama ideologia tego modelu to niezły czad! Mamy do czynienia z hołdem dla legendarnego modelu XR750, który od roku 1970 aż do dziś dominuje w wyścigach typu Flat Track. Nie wiecie, co to takiego? Jest to dwukrotnie szybszy amerykański odpowiednik naszego żużla, w którym trzeba zmieniać biegi i nawet czasem hamować. W skrócie – vintage hardcore pełnym ogniem! Udając się po testowaną sztukę wiedzieliśmy tylko, że jedziemy po HD. Stopień ekscytacji był na poziomie emocji związanych z oglądaniem lokalnych zawodów w curlingu po zażyciu potrójnej dawki Valium.

W momencie, kiedy zobaczyliśmy przed salonem Arrow w Katowicach XR1200X, obudziły się w nas pokłady zła. Wersja Red Edition, wbrew swojej nazwie jest smoliście czarna. Od błotników, poprzez silnik, aż po końcówkę wydechu. Najbardziej zaskakujący jest profil maszyny. Linia przypomina cruisera po czołowym kontakcie ze ścianą. Mając na uwadze sportowe aspiracje konstrukcji, kąt główki ramy został bardzo zaostrzony. Zaskakuje również widelec USD oraz aluminiowe felgi. Wszystkie nowożytne elementy osadzone są w mrocznej oprawie. Półki i obudowa zegarów wyglądają jakby były ciosane przez samego Hefajstosa. Z kolei pompa hamulcowa i zaciski przypominają średniowieczne narzędzia tortur. Rozrusznik daje z siebie wszystko, żeby rozbudzić leniwe tłoki i w ułamku sekundy po zapłonie motocykl przyznaje się do swojego Harleyostwa. Elastycznie zamonwana jednotostka napędowa za wszelką cenę chce się wyrwać z ramy telepiąc każdym elementem maszyny. Zbyt długie stanie w miejscu na XR grozi Parkinsonem, więc ruszamy czym prędzej.

Tysiąc dwieście centymetrów sześciennych , dwa cylindry z czego każdy ma średnicę blisko 90mm, a to wszystko zasilane wtryskiem paliwa oznaczonym ESPFI. Niedopracowanie nabrało tutaj znamion zamierzonego efektu. Chodzi o to, że tocząc się na bardzo niskich obrotach silnik lubi szarpnąć, kapryśnie strzelić, innymi słowy zachować się jak na gaźniku. Świadomie czy nieświadomie inżynierowie uzyskali stylowy efekt, który utrzymuje nas w oldschoolowym klimacie. Napotykamy na swojej drodze pierwszą prostą. W przedziale 1500-3000 obr. dostojnie przyśpieszamy w tempie przeciętnego cruisera. Gdy wskazówka obrotomierza zbliży się do połowy skali pomiędzy 3-ką i 4-ką, dostajemy kopa w plecy. Uśpiona czujność powoduje totalną dezorientację! Co jest?! To niutonometry! Na dodatek tak wściekłe, że konieczne będzie końskie homonto! Będziemy potrzebowali dokładnie 100 kompletów takiej uprzęży, żeby poskromić potencjał silnika zasłużenie nazwanego Evolution. Ogień trwa aż do odcięcia zapłonu przy 7 tys. obr./min. Skrzynia biegów to połączenie zaawansowanej technologii ze staroświeckim klimatem. Siermiężna, wymagająca siły, ale jednocześnie wystarczająco precyzyjna, żeby spełniać swoje zadanie.

Nasz Harley to Spartiata w Adidasach. Amerykańscy konstruktorzy wybaczając Japończykom Pearl Harbor, użyli odwróconego widelca firmy Showa, a o jego potencjale sportowym świadczy pełna regulacja. Tylne amortyzatory są produktem HD i będziemy mogli ustawić w nich napięcie wstępne oraz tłumienie dobicia. Podczas jazdy Harley zrywa kolejne etykiety. Lekko i szybko poddaje się żądaniom zmiany kierunku. Wszystko wyjaśnia fakt, że podwozie było projektowane we współpracy z europejskim oddziałem firmy. Na równej nawierzchni XR łyka zakręty jak obłąkany, chcąc więcej i więcej. Cała akcja oprawiona w ryk i strzały układu wydechowego przenosi nas do krainy czystej agresji. Jeżdżąc szybko po nierównościach odnosimy wrażenie, że zawieszenie jest sztywniejsze od ramy i wahacza. Motocykl się gnie i pracuje, ale ciśnie dalej, wydobywając tym zachowaniem jeszcze większe pokłady adrenaliny. Odwijamy coraz mocniej, hamujemy coraz później i zanim się zorientujemy, krzyczymy w dzikiej euforii głośniej od niego! Hardcore’owa ekstaza murowana, co potwierdza Pejser po gościnnym wyścigu w brytyjskim pucharze XR1200! Wspomnieliśmy o hamowaniu. Temu układowi też należą się pochwały. Pod stylową skorupą kryją się zaciski firmy Nissin. Siła hamowania jest bardzo dobra, dozowalność już nie zachwyca, ale nie powoduje żadnych stresów.

Harley-Davidson stawia bardzo zdecydowane kroki i to w optymalnym kierunku. W towarzystwie klasycznych modeli satysfakcjonujących tradycjonalistów, wrzuca coraz to nowe propozycje dla zupełnie nowej grupy docelowej. Są nią stosunkowo młodzi ludzie zafascynowani amerykańską motoryzacją drugiej połowy XX wieku, którzy równocześnie ze stylem cenią sobie osiągi i prowadzenie. HD XR1200X w niepodrabialny sposób łączy dla nich te dwa światy. Gdy nie stawiamy mu żadnych wymagań, jest kapryśny, ma obluzowane części i zachowuje się jak klasyczny motocykl. W momencie, kiedy potraktujemy go batem okaże się skutecznym zabijaką. Ten sprzęt powstał z legendy i legendą się stanie. W ślady Evila Knievela idą Seth Enslow, Kain Saul i Jason Pullen. Backflip, długie skoki czy stuntriding, XR1200X odnajduje się wszędzie!

Dane techniczne

Silnik
Typ V-2, 1202ccm, chłodnica oleju
Śred.x skok 88,9mm x 96,8mm
Stopień sprężania 10,0:1
Zasilanie paliwem Wtryski ESPFI
Moc maks. 91 KM przy 7000 obr/min
Maks moment 100 Nm przy 3700 obr/min

Podwozie
Rama: stalowa
Zawieszenie przód: widelec UPS Showa 50mm
Zawieszenie tył: 2 amortyzatory HD
Hamulec przód: 2 tarcze, 4-tłoczkowe zaciski Nissin
Hamulec tył: tarcza, 1-tłoczkowy zacisk Nissin

Wymiary
Rozstaw osi 1515 mm
Wysokość siedzenia 795 mm
Waga całkowita 260kg (gotowy do jazdy)
Pojemn. zbiornika paliwa 13,25L
Cena za model 2012: ok. 54 000 pln

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl