Ekipa Stunt Freaks Team nieustannie kombinuje. Ostatnio wspólnie z nimi zastanawialiśmy się, czy GSX-R 1000 2003-2004 to najlepszy motocykl na świecie (ponieważ przerobili go na skuter śnieżny i utopili w jeziorze…). Teraz chłopaki w końcu ukończyli budowę Hayabusy wyposażonej w turbo i przedłużony wahacz. Na hamowni motocykl wypluł około 300 KM mocy z wartością 240 KM na tylnym kole.
Chłopaki zabrali motocykl na pas o długości ok 400 metrów i chcieli nagrać „totalnie epickie video”. Niestety okazało się, że miejsca jest trochę za mało, ale to był mniejszy problem. Hayabusa najpierw szybko zajęła się swoją starą oponą, ale taki był plan. Chłopaki założyli nową i tutaj nastąpiło zaskoczenie – trzy duże burnouty i opona zupełnie zniknęła… Ale klip i tak jest widowiskowy.