Juha Ruokolainen z ekipy Stunt Freaks Team albo jest szalony (i to tak dosłownie), albo nikt mu nie powiedział, że jazda motocyklem po lodzie i śniegu może być niebezpieczna.
Juha jednak jest z Finlandii (i ma na koncie wiele podobnych akcji), więc pierwsza opcja jest chyba bliższa prawdzie. Polubilibyśmy się!
Tym razem ekipa wzięła GSX-Ra 1000 przerobionego na crossa, dołożyła mu kolce w oponach i wręczyła w ręce Juhy. Cel? Sprawdzić „ile to poleci”. W pierwszych sekundach filmu chłopaki naukowo porównują prędkość wyświetlaną przez motocykl i jadący obok samochód. Wygląda na to, że GSX-R z crossowymi kołami jest całkiem precyzyjny – przy ok. 50 km/h w samochodzie, motocykl pokazywał wartość o kilka jednostek niższą. Sprawdźcie co tym razem zrobili ci pozytywnie zakręceni wariaci.
Gixer na śniegu poleciał 186 km/h według wyświetlacza. Fakt, że tylne koło nie miało trakcji i motocyklem miotało na boki jest jeszcze bardziej przerażający. Realna prędkość to zdecydowanie ponad 120 km/h, a to i tak diabelnie szybko jak na panujące warunki. Dlatego Juha jeszcze polatał na kole i trochę poślizgał się pomiędzy belami drzew ułożonymi wzdłuż drogi.