Russell Bobbitt pokazuje, co to znaczy dać z siebie maksimum!
Myślicie, że podczas treningów i zawodów dajecie z siebie wszystko? Że jedziecie najszybciej, jak tylko możecie i próba przyśpieszenia mogłaby się zakończyć zawałem? Cóż, jest bardzo prosty sposób, żeby się o tym przekonać – wystarczy „upalać” z pulsometrem. Wtedy zobaczycie jak na dłoni, czy doszliście do swojego maksymalnego tętna, a tym samym, jak ciężko organizm pracował podczas jazdy.
Russell Bobbitt podczas zawodów Full Gas Sprint Enduro pokazuje, jak to wygląda w praktyce. Przed próbą crossową założył pulsometr, który połączył ze swoją kamerą i w ten sposób możemy na bieżąco obserwować szybkość pracy jego serca. Fabryczny zawodnik KTM dochodzi nawet do imponujących 183 BPM (uderzeń na minutę), które dla wytrenowanego organizmu są naprawdę wysokim tętnem. Jeszcze bardziej efektowne jest to, jak serce Russella powraca do normalnego rytmu po zjechaniu z próby.
Swoją drogą trzeba przyznać, że cross test, po którym jedzie Bobbitt, wygląda totalnie kozacko i z chęcią sami byśmy tam pojeździli.