Gdy pół litra w dwusuwie to wciąż zbyt mało…
Doskonale wiemy, że uwielbiacie piekielnie mocne motocykle. Wiemy też, że uwielbiacie dwusuwy. A co może być lepsze od połączenia tych dwóch cech? Chyba tylko Honda CR500 doładowana podtlenkiem azotu.
Jest konkurencja, w której przerabianie, tuningowanie crossówek i osiąganie coraz to największej mocy nie ma końca. Mowa oczywiście o hill climbingu, czyli takiej bardziej hardcore’owej wersji drag racingu. Zasada jest taka sama, jak w wersji asfaltowej – chodzi o pokonanie danego odcinka w jak najszybszym czasie, z tym, że w brudnej odsłonie tej dyscypliny, zawodnicy jadą w pojedynkę i przy okazji muszą wdrapać się na szczyt (lub jak najbliżej szczytu) bardzo stromej i niebezpiecznej góry.
Aby sobie ułatwić zadanie, zawodnicy przerabiają swoje motocykle montując w nich długie wahacze, czasami koła z metalowymi łopatami i przede wszystkim montują mocne silniki. Dwusuwowe pięćsety w tej konkurencji to żadna nowość, ale nasz bohater postanowił pójść krok dalej i do swojej Hondy CR500 założył instalację „Nitro”. Efekt jest naprawdę świetny, bo w połączeniu z „ogarniającym” szoferem bez większego problemu pokonał piekielnie trudny podjazd…
Okazuje się, że instalacje z podtlenkiem gazu w hill climbingu to nic nadzwyczajnego i zdarzały się nawet crossowe Yamahy z silnikiem R1 i „Nitro”.
A co wy myślicie o takich sprzętach? Spróbowalibyście sami zaliczyć jakiś podjazd za sterami takiego potwora?