Przeczytajcie, co Adam napisał o swoim starcie w Olsztynie, gdzie rozegrała się II runda Mistrzostw Polski MX. Wyścigi zakończył na 2 i 3 miejscu, ale…
Od redakcji: Adama znacie z offroadowych felietonów w drukowanej MotoRmanii. Niestety Adam strasznie narzeka, że ma tam mało miejsca, a do opowiedzenia jest strasznie dużo… Dlatego teraz możecie też czytać jego felietony na portalu MotoRmanii!
zdjęcia: Piotr Ratuszyński
W ubiegły weekend rywalizowaliśmy w Olsztynie. Druga runda Mistrzostw Polski rozegrała się na torze przy ulicy Lubelskiej. 
Wyścigi mojej klasy – MX 2 zaplanowano na niedzielę. Ulewa, która przeszła nad torem w nocy mocno utrudniła nam jazdę szczególnie na treningach, na których niestety musieliśmy zmagać się z błotem. Prognozy były na szczęście optymistyczne i na wyścigi zapowiadały się idealne warunki.
Ze względu na pogodę kilku zawodników postanowiło odpuścić sobie trening dowolny, ja postanowiłem wyjechać, aby ustawić motocykl, z którym nie dogaduję się jeszcze w 100%. Do tej pory nie miałem zbyt dużo czasu, aby potrenować dwieście pięćdziesiątką, więc każda chwila spędzona w jej siodle działa na moją korzyść.
Następnie przyszedł czas na kwalifikacje. Tor stał się zdecydowanie szybszy. Już na początku zaliczyłem szybkie kółko, które dało mi czwarte miejsce. Postanowiłem nie jeździć długo. Wiedziałem, że w czasie wyścigu trasa będzie zupełnie inna i pojawi się dużo 
nowych, szybkich linii.
W pierwszym biegu średnio wystartowałem, ale szybko udało mi się przebić do przodu i po kilku okrążeniach wyszedłem na prowadzenie. Kiedy już przewodziłem stawce, narzuciłem mocne tempo. Niestety po kilku okrążeniach zaczęły się wkradać błędy, przez które czasy moich kolejnych okrążeń nieco spadły. Miałem również kilka przygód w czasie dublowania wolniejszych zawodników. Ostatnie okrążenie rozpocząłem jako lider i niestety dogoniłem dwóch ścigających się ze sobą dubli. Straciłem trochę czasu próbując ich wyprzedzić. Błąd ten wykorzystał Tomek Wysocki i to on wygrał pierwszy bieg. Szybko starałem się zapomnieć o tym wyścigu. Chciałem maksymalnie skupić się na drugim przejeździe.
Po krótkiej przerwie przyszedł czas na drugi start. Ten wyścig zacząłem bardzo dobrze. Prowadziłem od startu przez pierwsze kilka okrążeń. Po chwili straciłem jednak pozycję lidera. Powtórzyła się sytuacja z pierwszego przejazdu. Bardzo dobre okrążenia na 
początku wyścigu po czym pojawiły się drobne błędy, które skutecznie mnie spowolniły. Większą cześć wyścigu przejechałem na drugim miejscu. Niestety ostatecznie skończyłem na trzecim.
Mimo to zawody zaliczam do udanych. Pokazałem, że jestem w stanie walczyć o zwycięstwo. Brakuje jednak motogodzin na motocyklu, który jest dla mnie nowy. Priorytetem są dla mnie zawody Enduro. Całą zimę pracowałem nad tym, aby jak najszybciej jeździć po próbach. Treningi na torze motocrossowym zostały odsunięte na bok. Będę nad tym pracował i mam nadzieję, że z biegiem sezonu będzie widać tego efekty.
Bardzo dziękuję mojemu zespołowi KTMsklep.pl za świetny motocykl. KTM SX-F 250, na którym mam okazję startować to sprzęt z najwyższej półki, dzięki któremu mogę rywalizować z czołówką. Cieszę się, że nadal mogę ścigać się w motocrossie, który jest świetnym treningiem do rajdów enduro. W najbliższym czasie czeka mnie kilka ważnych imprez 
międzynarodowych, więc obecnie przesiadam się na KTM EXC 125, ale na pewno znajdę czas aby popracować nad motocrossem. Po nie do końca udanych zawodach w Olsztynie nie zamierzam składać broni i postaram się powalczyć o to, co wymknęło mi się z rąk. Dziękuje Zygiemu za pomoc i wszystkim za doping (tak Simpson, darcie ryja pomaga Adamowi – przyp. Eliasz), który naprawdę dawał kopa!
Do zobaczenia na kolejnych zawodach w Strykowie!
Jeżeli chcecie wiedzieć na bieżąco, co się u mnie dzieje, koniecznie sprawdzajcie felietony w MotoRmanii oraz odwiedzajcie mój fan page facebook.com/AdamTomiczek123!
