Temu facetowi przytrafił się najgorszy scenariusz, jaki może zdarzyć się zawodnikowi FMX w czasie lotu…
Renaud Margry na pokazie FMX wykonywał już któregoś z rzędu supermana, gdy coś poszło nie tak. Na klatce piersiowej zamontowaną miał drugą kamerę, a próbując wrócić na motocykl, jej uchwyt zaczepił o tylny błotnik motocykla. Wyobrażacie sobie? To jeden z gorszych koszmarów sennych zawodników FMX, który tam razem się ziścił! Lecicie za motocyklem, chcecie znowu złapać kierownicę, ale okazuje się, że coś Was blokuje. I zostajecie za motocyklem. Z pełnymi gaciami.
Renaud zmuszony był lądować awaryjnie, no i jak się domyślacie, gleba była dość poważna. O dziwo i na szczęście facet nic sonie nie złamał, ale jest dość mocno poobijany. Aha, jeżeli chcielibyście się zapytać o nagranie z kamery na klatce piersiowej, to cóż… Jako kamera służył pożyczony iPhone 5, a po wypadku nie było z niego co zbierać.