Motocykliści przejechali wczoraj IV etap Rajdu Dakar, który stanowił zarazem drugą część etapu maratońskiego.
Jednoślady pokonały 352 kilometry z pomiarem czasu z San Juan do Chilecito. Do ścigania przystąpili na zużytych poprzedniego dnia oponach. Z tym wyzwaniem dobrze poradził sobie jedyny polski motocyklista Kuba Przygoński, który wywalczył 13. etapowe miejsce, w wynikach łącznych jest dziesiąty, 54’52 za liderem.
– Deszcze wymyły całe drogi, do tego stopnia, że brakowało na trasie punktów odniesienia. Patrzyłem w roadbook i wiedziałem, gdzie powinienem skręcić, jednak nie było tego miejsca. Szukając właściwej ścieżki straciłem około 15 minut, jednak wszyscy borykali się z tego typu problemami. Odcinek był ponownie bardzo wymagający, najważniejsze, że jestem na mecie z całkiem dobrym wynikiem – komentował Kuba Przygoński.
Najlepszy na etapie okazał się niespodziewanie Pedrero Garcia (Sherco), który po wczorajszym błędzie nawigacyjnym startował aż z 43. pozycji. Katalończyk pokonał o 29 sekund Francisco Lopeza (KTM) oraz 3’01 Marca Comę (KTM). W generalce nadal prowadzi Joan Barreda Bort (Honda), nawet pomimo tego, że zaliczył upadek kosztujący czas. Drugi jest Marc Coma ze stratą 3’10, a trzeci Francisco Lopez 5’12 za liderem. Po dzisiejszym etapie na szóste miejsce spadł jeden z głównych faworytów zawodów Cyril Despres (Yamaha). Na 9 km przed metą awarii uległa elektryka w YZ450F Rally, z którą Cyril zmagał się aż 40 minut. Jego strata do lidera w genralce wzrosła do 41’17.
Dobrze poradziła sobie samochodowa załoga byłych motocyklistów, Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Samochody pokonały dziś dwie próby z pomiarem czasu przedzielone strefą neutralizacji. Ich długość łączna wynosiła 657 km. Nie było tak długiej dziennej trasy na rajdzie Dakar od 2005 roku! Marek i Jacek ukończyli etap na 11 lokacie, jednocześnie awansując na 10 pozycję w generalce. Problemy miał jednak Krzysztof Hołowczyc, złapał 3 kapcie, miał problemy nawigacyjne i ostatecznie zajął 19. miejsce oraz spadł na 9. pozycję w rajdzie.
O bardzo dobrym etapie mógłby mówić Rafał Sonik, gdyby nie pogoda. Ulewne deszcze zmieniły teren i na 273 kilometrze wszyscy zawodnicy się pogubili do tego stopnia, że organizator ustawił tam osobę wskazującą drogę. Pech chciał, że pierwszy natknął się na niego zawodnik jadący znacznie dalej. Finalnie Rafał ukończył etap na 4. lokacie, spadając w generalce na 2. miejsce.
Etap IV według Orlen Team:
Najlepsze momenty etapu IV:
Podsumowanie etapu IV:
MOTOCYKLE
Nieoficjalna klasyfikacja Etap 4: San Juan – Chilecito 562 km (OS 352 km)
1. Joan Pedrero (E) Sherco 450 SR 5:29.13
2. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 Rally +29
3. Marc Coma (E) KTM 450 Rally +3.10
4. Jeremias Israel (RCH) Speedbrain 450 Rally +6.30
5. Olivier Pain (F) Yamaha YZF 450 +7.01
6. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally +13.56
7. Paulo Gonçalves (P) Honda CRF 450 Rally +18.38
8. Ivan Jakeš (SK) KTM 450 Rally +19.30
9. Alain Duclos (F) Sherco 450 SR +23.13
10. Daniel Gouët (RCH) Honda CRF 450 +24.38
…
13. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 Rally +30.54
Klasyfikacja po etapie IV, motocykle:
1. Barreda 15:39.53, 2. Coma +3.10, 3. Lopez +5.12, 4. Duclos +25.55, 5. Pain +29.38, 6. Despres +41.17, 7. Casteu +42.17, 8. Israel +46.33, 9. Viladoms +49.14, 10. Przygoński +54.52.