Kilka dni temu niemiecka redakcja Speedweek.com przeprowadziła wywiad z człowiekiem stojącym za marką KTM. Stefan Pierer, nie do końca wprost, ale wyraził możliwość zakupu marki Ducati przez markę KTM.
Stefan Pierer pojawił się na czele KTMa po bankructwie w 1992 roku, gdy producent ten zatrudniał 150 pracowników i miał na koncie 6000 sprzedanych motocykli. Teraz KTM zatrudnia 5000 osób, sprzedaje 265000 motocykli rocznie, a w swoim portfolio posiada także zawieszenia WP Suspension oraz Husqvarnę. Do tego KTM blisko współpracuje z indyjskim gigantem Bajaj, dzięki czemu mocno rozwija się w krajach azjatyckich.
Redakcja Speedweek zapytała Pierera, czy dwucylidrowy KTM przetrwa we współczesnym świecie, jeżeli nawet Ducati zmienia układ swoich silników na 4-cylindrowe V4. Odpowiedź Stefana Pierera okazała się zaskakująca i właśnie odbija się echem w internecie:
„Abyśmy mogli zaoferować silniki 3-cylindrowe, w naszej grupie musiałby pojawić się Triumph, a tę opcję wykluczam. Nawet pomimo tego, że nasz indyjski partner [Bajaj] czyni takie starania. Cztery cylindry to aktualnie temat przewodni w Ducati, jako że Ducati właśnie poddało się tej presji.
Czuję emocjonalną więź z tą marką. Ducati to Ducati i nie ma tu nic do dodania. Jedyną marką, która by do nas pasowała, jest właśnie Ducati. O wszystkim innym można zapomnieć. MV Agusta jest zbyt mała.”
Czy połączenie KTMa i Ducati wydaje się niemożliwe? Cóż, nie do końca. KTM posiada już pewną więź z Audi (obecny właściciel Ducati), jako że niemiecki producent dostarcza Austriakom silniki do bolidu KTM X-Bow.
Poza tym w 2016 roku krążyły plotki, jakoby Audi chciało sprzedać Ducati. Następnie w połowie roku 2017 świat dowiedział się, że grupa Volkswagen postanowiła wycenić markę Ducati, a Harley-Davidson oraz Bajaj wyraziły spore zainteresowanie zakupem. Finalnie jednak związki zawodowe VW zablokowały sprzedaż Ducati.
W 2011 roku Grupa VW zapłaciła za Ducati 740 milionów europ. Stefan Pierer, zapytany czy KTMa stać na zakup Ducati, odpowiedział:
„Audi może niebawem mieć inne priorytety, niż prowadzenie fabryki motocykli, a to ze względu na aferę z dieselami oraz rosnącą popularność elektrycznej mobilności. Ducati jest w przemyśle motocyklowym jak Ferrari. Oczywiście, że posiadanie takiej marki w naszej grupie byłoby interesujące.
Jednak nie jest to kwestia ceny, a odpowiedzenia na pytanie: <Kiedy wszyscy zorientują się, w jakiej są teraz sytuacji?>. Czekają na nas wyzwania z nowymi normami homologacyjnymi, teraz jest przed nami Euro 5. Z kolei w 2024 roku pojawi się problem związany z głośnością. Jest też sprawa rozwoju demograficznego w Europie. Dziś trzeba przenieść się do Azji z biznesem motocyklowym, do Indii. Jeżeli tam nie odniesiesz sukcesu, w końcu znikniesz. Ducati nie jest rozpatrywane pod względem ceny zakupu, ale pod względem pytania: <Jak możemy stać się silniejsi wspólnie?>. Czas pokaże…”
Po zakupie Husqvarny, w ciągu 5 lat Stefan Pierer zwiększył jej sprzedaż z 6000 do 30000 motocykli rocznie. 62-letni Austriak stawia przed sobą wielkie cele. Chce, aby do 2020 roku KTM stał się trzecim co do wielkości producentem motocykli sportowych, po Hondzie i Yamasze. Czy zrealizuje plan? Czy kupi Ducati? Czas pokaże…