Ministerstwo Infrastruktury nie zamierza znosić obowiązku jazdy na światłach w dzień. Światła podnoszą bezpieczeństwo.
Dyskusja na temat obowiązkowej jazdy na światłach przetacza się przez Polskę regularnie. W 2008 roku, kiedy taki obowiązek został wprowadzony w naszym kraju, Instytut Transportu Samochodowego przeprowadził badania „przed i po”. Wynikało z nich, że wprowadzenie obowiązku nie pogorszyło bezpieczeństwa, a wręcz odwrotnie – zmniejszyła się liczba wypadków ciężarówek w porze dziennej.
Niedawno posłowie Kukiz ’15 i Konfederacji złożyli interpelację do ministerstwa infrastruktura, czy nie należy zrezygnować z obowiązku jazdy na światłach w dzień. Resort odpowiedział, że obowiązek pozostanie. (Całą odpowiedź można przeczytać tutaj.)
W imieniu MI odpowiedział wiceminister Rafał Weber. Przytoczył wspomnianą analizę ITS oraz analizę prof. dr hab. inż. Wojciecha Żagana z Politechniki Warszawskiej, który jest uznanym ekspertem w tematyce techniki świetlnej: „Zgodnie z tą analizą, pojazd z włączonymi światłami mijania jest lepiej widoczny, co należy rozumieć jako możliwość jego wcześniejszej identyfikacji. Konkluzja analizy jednoznacznie wskazuje, że prawny obowiązek używania świateł podczas jazdy w dzień jest słusznym i uzasadnionym rozwiązaniem zmniejszającym zagrożenie wypadkami w ruchu drogowym i powinien być utrzymany. W opinii prof. Żagana, nie występują negatywne skutki tego rozwiązania dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, środowiska, ani dla innych istotnych sfer życia”.
Ministerstwo przytacza także przykłady z innych krajów europejskich.
Jedynie Austria zrezygnowała z obowiązku jazdy na światłach – było to w 2008 roku. Powodem były aspekty ekologiczne oraz negatywny wpływ na bezpieczeństwo, szczególnie w przypadku jednośladów. Obowiązek jazdy na światłach w dzień ograniczono także jedynie do sezonu zimowego w Chorwacji.
Obowiązek istnieje w 14 innych państwach UE, czyli w Bułgarii, Chorwacji, Czechach, Danii, Estonii, Finlandii, Litwie, Łotwie, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Węgrzech oraz we Włoszech.
W części krajów, gdzie obowiązku nie ma (Hiszpania, Irlandia, Niemcy, Luksemburg), instytucje bezpieczeństwa ruchu mimo wszystko zalecają jazdę na światłach w dzień.
Ministerstwo zaznacza także, że badania w sprawie przeprowadziły m.in. holenderskie organizacje (Instytut Badań Naukowych wraz z Instytutem Badań Bezpieczeństwa Drogowego). Wynikało z nich, że jazda na światłach w dzień poprawia bezpieczeństwo na drogach.
Problem z deszczem i światłami dziennymi
Policja w Polsce zauważa jednak inny problem związany z jazdą na światłach. Nowoczesne pojazdy wyposażone są w automatyczne systemy świateł do jazdy dziennych. Automaty jednak nie są idealne i przy gorszych warunkach – szczególnie przy opadach deszczu w dzień – pozostawiają jedynie światła dzienne. Kierowcy samodzielnie także nie reagują. W efekcie samochody jeżdżą z włączonymi światłami jedynie z przodu, przez co pozostają niewidoczne od tyłu.
Motocykle na długich?
Wśród niektórych motocyklistów wciąż pozostaje „moda” na jazdę ze światłami drogowymi, tak zwanymi długimi. Motocyklistom wydaje się, że w ten sposób są bardziej widoczni, a więc bardziej bezpieczni.
Przede wszystkim, za jazdę „na długich” w sposób niezgodny z przepisami grozi mandat w wysokości 100 zł i 3 pkt karnych.
Używając świateł drogowych, motocyklista oślepia innych kierowców. Silne źródło światła powoduje, że ciężko ocenić odległość oraz prędkość nadjeżdżającego motocykla. Do tego wszystkiego nie da się zauważyć kierunkowskazów.
Jaka jest Wasza opinia na temat obowiązku jazdy na światłach w dzień? A także o używaniu „długich” przez motocyklistów?