Kawałek nazywa się Family, a wykonał go garażowy zespół rockowy Hanni El Khatib. Z kolei teledysk to „dzikie video z azjatyckim sex-gangiem motocyklowym” i gdybyście chcieli zarzucić nam nadinterpretację, to przepraszamy, ale tą nazwę wypowiedział reżyser klipu. Nie wiemy o co w nim chodzi, ale obstawiamy, że przy kręceniu cała ekipa miała niezłą radochę. Jeżeli więc chcecie obejrzeć coś totalnie zakręconego, wręcz „odmóżdżającego”, ten teledysk jest idealny. Aha, nie polecamy oglądać w biurze, jeżeli nie planujecie jeszcze dziś szukać nowej pracy.
197
Piotr Jędrzejak
Głównodowodzący portalem. Nie je, nie śpi, żyje newsami ze świata motocyklowego. Związany z laptopem. Zdarza mu się poprawiać "waCHacze" po kumplach z redakcji. Po mieście szaleje Street Triplem 675. Skontaktuj się