CZUPRYN JEDZIE: Koniec ery motocykli?!

- Michał Zieliński - Czupryn

Nadszedł czas, w którym postęp technologiczny prześciga ludzkie zdolności adaptacyjne. Dotyczy to również nas, motocyklistów. Przykład? Jednoślady coraz bardziej przypominają Transformersy.

Miałem pisać o sposobie dobierania opon, ale pech chciał, że jednocześnie Kawasaki ujawniło swoje H2. Sorry, H2R, bo przecież wiadomo, że motocykle bez „R” w nazwie sprzedają się o jakieś 30% gorzej. Wracając do meritum – widzieliście? Trudno było nie zauważyć. Konstrukcja przypomina technologię rodem z „Raportu Mniejszości”, a lektura danych technicznych z powodzeniem może zastąpić receptę na viagrę. Jest tylko jeden szkopuł.

Nie podoba mi się to, co dzieje się z motocyklami. Wiem, brzmię teraz jak zabunkrowany w poprzednim wieku staruszek, ale nic na to nie poradzę. Futurystyczne kształty coraz bardziej przypominają instalacje z Muzeum Sztuki Nowoczesnej, gdzie ciężko połapać się co jest czym i do czego służy. Nowa stylistyka Kawasaki pewnie wielu osobom przypadnie do gustu, ale ja zamiast pięknych kształtów widzę w niej bezład figur geometrycznych. Niby 300KM, niby komputer pokładowy wypruty prosto z Curiosity, ale jakieś to wszystko takie bezpłciowe.

Tak sobie myślę, że wraz z postępem bezpowrotnie tracimy ducha motocyklizmu. Co to jest ten duch, pytacie? To Steve McQueen przeskakujący przez ogrodzenie w „Wielkiej Ucieczce”, to James Dean odpalający Scramblera z kopy, to wreszcie Kenny Roberts czy Wayne Rainey walczący o mistrzostwo na dzikich 500. Żaden z nich nie miał pod tyłkiem 300 koni, a gwarantuję Wam, że w życiu na nowej Kawie nie poczujecie takiej wolności i takich doznań. Niestety, nikt z nas nie poczuje.

Tak sobie myślę, że chciałbym teraz wsiąść na motocykl i odpalić go po ludzku, z kopa. Nie za pierwszym razem, niech trochę postęka, porzęzi, ale jak już zaskoczy, to niech się ziemia zatrzęsie. Chciałbym, żeby był tam jeden cylinder o sile dorodnej lokomotywy. Niech wszystko śmierdzi benzyną, niech olej cieknie po deklu, a spaliny farbują powietrze na biało. Niech wibruje jak San Franciso w 1906. Niech ten motocykl żyje własnym życiem i da mi to odczuć.

I żeby wraz z odkręceniem pozostał sobą, a nie zamieniał się w Decepticona.

PS: Wpiszcie w google grafika „Kawasaki H2R”. Serio, zróbcie to.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl