Spis treści
Istnieją rzeczy, bez których motocyklista w podróży obejść się nie może. Jak na przykład zestaw do łatania opon, maść na obtarcia, czy paprykowa pasta ajvar.
Marchewka, pomidor, ogórek – te warzywa ze smakiem mogę chrupać na świeżo. Za świeżą papryką nie przepadam (nie oceniajcie, znam ludzi, którym nawet banany nie smakują), ale składający się głównie z papryki ajvar jest jednym z moich ulubionych dodatków do wszystkiego. Tak się składa, że ajvar jest także wyśmienitym kompanem w podróżach motocyklowych. Dlaczego czytacie o tym na MotoRmanii? Chcielibyście, abyśmy uargumentowali to już nazbyt zużytą tezą „w listach do redakcji często pytacie…”, ale nie. Tym razem niniejszy poradnik jest czymś w stylu ogólnopolskiej akcji motocyklowo-podróżniczej. Nie wierzycie? Poszukajcie także u naszych kolegów z konkurencji. 🙂
Wiadomo, że jeżeli jedziesz w podróż motocyklem i chcesz samodzielnie przygotowywać sobie posiłki, takie dodatki jak ketchup, musztarda, czy majonez mogą okazać się totalnie niezbędne. Ale ajvar? Czym w ogóle jest ajvar? Jeżeli jeszcze nie wiecie, być może za chwilę już nie będziecie potrafili bez niego żyć.
Cytując nieocenione źródło wiedzy, Wikipedię, ajvar to: „lekko pikantna pasta warzywna, przyrządzana z papryki słodkiej, bakłażanów, czosnku oraz octu, przypraw (sól, pieprz, chili). […] Pochodzi z kuchni serbskiej i jest produktem spożywczym popularnym głównie na Bałkanach.”
Gdzie kupić?
Powinno być łatwo, ale nie do końca. Zdarzyło mi się, że robiąc zwykłe zakupy, ajvaru nie znalazłem nigdzie. W małych sklepikach osiedlowych i warzywniakach raczej go nie spotkacie. Na potrzeby tego testu/poradnika, ja zaopatrzyłem się w kilka różnych słoiczków. Odwiedziłem Lidl, Biedronkę oraz Kaufland. W dyskontach znalazłem jedynie ajvar marek własnych, a rozstawiony był w przypadkowych miejscach. A to wśród produktów premium (ceny znajdziecie w tabelce gdzieś poniżej), a to wśród przypraw, czy razem z sosami typu BBQ lub tatarski. Nigdy jednak przy ketchupach, więc tam nie błądźcie. Poza markami dyskontowymi, do porównania włączyłem także produkty marki Podravka – pochodzą z Chorwacji, a więc z rodzinnego rejonu ajvaru.
Do czego?
Ajvar jest gęstą pastą z duszonych warzyw, głównie z papryki, wraz z kawałkami warzyw. Zastosowanie jest dosłownie dowolne. Można go nakładać na zwykłe kanapki, stosować do mięs z grilla, czy używać jako sos do rozbudowanych potraw. Świetnie sprawdzi się także jako dodatek do serów, czy chociażby parówek. Otwierasz lodówkę i rozglądasz się za smakowitym przysmakiem? Jesteś w podróży i chcesz przyrządzić coś łatwego, ale smacznego? Zgadza się, ajvar może być odpowiedzią, której właśnie szukasz!
W podróży?
Ajvar sprzedawany jest w niedużych słoikach, a więc jest naturalnie przystosowany do bezproblemowego transportowania oraz do wielokrotnego otwierania i zamykania bez ryzyka niekontrolowanego wycieku. Niestety szklany słoik sam w sobie nie jest najlżejszy, ale smak ajvaru powinien wszystko wynagrodzić. Chcecie tu jakiś żart na temat słoików dzwoniących w kufrach, jakby właśnie autobus z Lubelszczyzny przyjechał na Dworzec Zachodni w Warszawie? Oszczędzimy wam tego. Ale i tak każdy wie, że to właśnie w tych słoikach ukrywają się najlepsze smakołyki.
Który ajvar wybrać?
Dobra, czas na konkrety. Nie ukrywam, że test porównawczy ajvarów był jedną z najprzyjemniejszych aktywności, jakich podjąłem się w MotoRmanii. Zaraz po jeżdżeniu motocyklami.
Pod względem wyglądu ajvary nie różniły się od siebie znacząco. Konsystencja była niemalże identyczna, tak samo zresztą jak wyraźnie paprykowy zapach. Jedynie ajvar biedronkowy [Nasza Spiżarnia] okazał się znacznie bardziej pomarańczowy, co w praktyce niczego nie zmienia.
Różnice w smaku były niewielkie, jednak wyraźnie zauważalne. Wydaje mi się, że gdybym oceniał wszystkie te ajvary w odstępie czasowym [np. zakup nowego, gdy stary się skończy], różnice smakowe byłyby niezauważalne. Jednak próbując wszystkie po kolei…
W mojej ocenie ajvar łagodny(!) marki Podravka charakteryzuje się najbardziej paprykowym smakiem z całego zestawienia.
Ajvar Nasza Spiżarnia z Biedronki, poza tym że był pomarańczowy, okazał się najbardziej pieprzny – lubię pieprzne potrawy, ajvar wciąż był pyszny, jednak moim zdaniem w porównaniu z konkurencją smakował mi najmniej.
Ajvar Deluxe z Lidla wyróżniał się z kolei słodkawym smakiem. Oczywiście pozostawał pyszny. Co ciekawe, ajvary z obu dyskontów sprzedawane są w identycznych słoikach, jednak na tym podobieństwa się kończą.
Ajvar OSTRY(!) marki Podravka, tak samo jak jego łagodny brat, jest bardzo paprykowy. Jest jednak naprawdę ostry! Lubię pikantne jedzenie i zdarza się, że to ja określam jako przyjemne, innym nie przechodzi przez gardło. W obliczu tego stwierdzam, że Podravka nie oszukuje, nazywając swój ajvar ostrym. Nie wybieraj go, jeżeli nie lubisz ostrych potraw.
SMAK | |||
Podravka Łagodny | Nasza Spiżarnia Biedronka | Deluxe Lidl | Podravka Ostry |
· paprykowy | · pieprzny | · słodkawy | · paprykowy · naprawdę pikantny |
Skład, cena, przechowywanie
Skład każdego z prezentowanych ajvarów jest zbliżony. Wszystkie mają w sobie 76-77% papryki. A jednak w ajvarach dyskontowych znalazły się dodatkowo regulatory kwasowości, których nie ma w produktach Podravka.
Produkty Podravka kosztowały po 4,99 zł za 195 gramów netto. Ajvar z Biedronki to koszt 3,99 za 350 gramów netto, a za ajvar z Lidla zapłacić trzeba 3,99 za 360 g netto. Różnica w cenie jest więc zauważalna. W tabelce znajdziecie przeliczenie na 1 kg produktu, dla porównania.
Kolejnym aspektem, niezwykle ważnym z punktu widzenia podróżniczego, jest także sposób przechowywania. Według Podravki, po otwarciu ich produkty wytrzymają 10 dni w suchym i zacienionym miejscu. Z kolei ajvary dyskontowe wytrzymają tylko 3 dni i to w lodówce.
DANE TECHNICZNE | ||||
Podravka Łagodny | Nasza Spiżarnia Biedronka | Deluxe Lidl | Podravka Ostry | |
Cena | 4,99 zł | 3,99 zł | 3,99 zł | 4,99 zł |
Masa netto | 195 g | 350 g | 360 g | 195 g |
Cena za 1 kg | 25,59 zł / 1 kg | 11,40 zł / 1kg | 11,08 zł / kg | 25,59 zł / 1 kg |
Przechowywanie po otwarciu | · 10 dni · miejsce suche i zacienione · z dala od promieni słońca | · 3 dni · w lodówce | · 3 dni · w chłodnym i suchym miejscu | · 10 dni · miejsce suche i zacienione · z dala od promieni słońca |
Podsumowanie
Decydując się na zapakowanie ze sobą ajvaru, natychmiast podwyższacie swój prestiż. Na kempingu każdy może mieć ketchup czy musztardę. Ale ajvar? Ho-ho-ho! Poziom prestiżu i fantazja kulinarna natychmiast wskakuje na znacznie wyższy poziom!
Pod względem smaku każdy ajvar był świetny, naprawdę. W bezpośrednim porównaniu jednak przegrał ajvar Nasza Spiżarnia z Biedronki – nie spodobał mi się jego pieprzowy posmak. Ciężko jednak stwierdzić, który wygrał… Chyba ajvar łagodny Podravki, za swoją paprykowość. Ostry był równie pyszny.
W zastosowaniu podróżniczym ważny jest także sposób przechowywania. W tym przypadku produkty Podravki biją konkurencję na głowę. Wygląda więc na to, że w ten sposób wyłania się zwycięzca – w podróż motocyklową najlepiej zabrać ze sobą ajvar Podravka.
Pozostaje jeszcze stosunek ceny do ilości produktu… Różnica, jak widać w tabeli, jest ponad dwukrotna. Tutaj musicie zdecydować sami, ale należy pamiętać także o obecności dodatkowych regulatorów kwasowości oraz krótszej dacie przechowywania w przypadku większych, tańszych, dyskontowych ajvarów.
Niespodzianka
Ajvar jest blisko spokrewniony z pindżurem oraz lutenicą. Tej drugiej nigdzie nie udało mi się znaleźć, ale pindżur dodałem do porównania. Szczęśliwie trafiło się, że tak samo jak ajvar łagodny i ostry, pindżur był produkcji Podravki. Wyrównywanie warunków konkurencji to ważny aspekt w testach porównawczych. Cena, masa netto i parametry przechowywania są identyczne, jak w ajvarach Podravki.
Pondżur charakteryzuje się tym, że ma w sobie trochę mniej papryki, ale znacznie więcej pomidorów oraz trochę cebuli. Mimo, że pozostaje w tej samej „rodzinie” smakowej, jednak znacznie różni się od ajvarów – w smaku jest dużo bardziej pomidorowy (a to zaskoczenie). Kolejną duża różnicą jest konsystencja. Sam sos jest znacznie bardziej wodnisty, ale za to warzywa są w większych kawałkach. Ciężko nazwać to wadą pod względem smaku, ale…
To właśnie konsystencja w mojej opinii wyklucza pindżur z użytku podróżniczego. Rzadki sos w połączeniu z dużymi kawałkami owoców znacznie podnosi ryzyko zsunięcia się pasty warzywnej z konsumowanej potrawy, kanapki, tudzież parówki. To z kolei może oznaczać ryzyko powstania plamy na swetrze lub na pięknym, jasnoszarym zestawie odzieży turystycznej. A wiecie jak ciężko sprać paprykową plamę?! Tym bardziej w podróży?!
[AKTUALIZACJA – 02.04.2019]
Artykuł opublikowany był wczoraj, z okazji Prima Aprilis. Był też częścią ogólnopolskiej akcji, w której nasi koledzy z branży opisywali turystyczną przydatność nie tylko ajvaru, ale także ketchupu, musztardy, czy majonezu… Dzięki za dobrą zabawę! 🙂