Spis treści
O Ducati ten tekst słyszeliśmy nie raz ale czy aby napewno jest jak Ferrari? Do tego jeszcze dojdziemy. Jedną z najstarszych marek motocykli jest dziś włoskie Benelli. I bez zastanowienia gdybym miał nazwać że…
Benelli jest jak…
to na myśl przychodzi mi bolońskie Lamborghini obie marki odkąd ich sukces komercyjny zaczął rosnąć prezentowały się kosmicznie! Ostre, kanciaste kształty, ponadczasowy wygląd niepodobny do czegokolwiek co wypuściła motoryzacja, pstrokate kolory oraz przeszywający rozdarty ryk silnika. I jedno i drugie do dziś robi wrażenie na parkingu a przecież obie są dziś dinozaurami motoryzacji – Benelli z ogromnymi nawet dziś rzędowymi trzycylindrowcami które za nic nie chcą przypominać jednostki znanej z Triumpha. Grzmią i strzelają, dźwiękiem przypominając bardziej silnik V6 bądź V10. Ale i w początkach istnienia marka z Pesaro skupiała się motocyklach o dużej pojemności.
Lambo znowu uparcie od 50 lat wsadza ogromne wolnossące V12 do którego później doszło jeszcze nie mniejsze V10, których ryk jakimś magicznym sposobem przechodzi jakoś normy hałasu (?!).
Obie marki są paliwożerne…
Benelli przepala bez problemu 10-12L paliwa a Lambo co najmniej raz tyle i to mówimy o „normalnej” jeździe… Obie marki mają renomę „nierozsądnych” żeby to ująć delikatnie, walą niedopalonym paliwem w pojazdy i osoby tuż za ich wydechami.
To typy w stylu „Kochaj albo Rzuć”
Obie również miały przeboje z właścicielstwem przelatując przez lata z rąk do rąk… jednak aktualnie i u Benelli i u Lambo ta sytuacja wygląda na stabilną. Także dla mnie BENELLI JEST JAK LAMBORGHINI !