Route 66 – West Coast, samotna wyprawa po USA coraz bliżej!

- MotoRmania

Ta trasa, wyjątkowo, wymagała mniej spontanicznego procesu planowania.

Zwyczajowo trzeba byłoby napisać coś w stylu: „…długo nad tym się zastanawiałem, gdzie by tu pojechać, jak ważne lub ciekawe miejsca zobaczyć…”, tymczasem w moim przypadku decyzja o tym w którą stronę – bo nie zawsze do końca określone jest też miejsce docelowe – podejmowana jest dość impulsywnie. Trudno w to pewnie uwierzyć, ale część dotychczasowych wyjazdów w dłuższe trasy zaplanowana była na tydzień, 2-3 dni przed wyjazdem. Z pewnością jest to możliwe dlatego, że na dłuższe trasy jeżdżę samotnie. Z tą wyprawą jednak z uwagi na skalę i czas trwania było nieco inaczej.

Route 66 – West Coast, bo i niej mowa, chodziła mi po głowie od dawna, ale z różnych powodów zawsze coś stawało na przeszkodzie. Brak czasu, urlopu, wątpliwość w szansę na wizę, itp. Jednak, kiedy dostałem wizę, klamka zapadła i zaczęła się pewna panika. Po małych perturbacjach i przerwie w przygotowaniach, od lutego wszystko gwałtownie ruszyło. Tym bardziej, że ogromnym wsparciem okazał się mój pracodawca firma Kanlux s.a. Poza zgodą na miesięczny urlop jest także moim głównym sponsorem. Uzupełnieniem mojego wyposażenia zajęły się AGM-Motocycle Bags&Accessories, Brubeck, Mottowear i Spokey.

Cała trasa to przede wszystkim Mother Road z Chicago do Santa Monica – 2448 mil, ale nie tylko. Po drodze poza głównymi miastami wiele znanych nie tylko motocyklistom miejsc m.in. Grand Canion, Monument Valley, Taos Pueblo, miasteczka Kingman, Selingman, znane ze swobodnie spacerujących po ulicach osłów Oatman. Po jej zakończeniu pojadę słynną A1 wzdłuż oceanu do San Francisco, odwiedzę kalifornijskie winiarnie Napa Valley, dalej Park Yosemite, Death Valley, oczywiście miasto hazardu Los Angeles i przez pustynię Mojave powrót do Los Angeles. Tyle plany, a jak będzie, to się okaże już wkrótce. Trasa zaplanowana jest na 34 dni, ok. 7000 km. Piszę około, bo nie wiadomo, co się wydarzy. Liczy się droga, a nie cel. Wylot do Chicago już w najbliższą środę.

Wyprawę można będzie śledzić oczywiście na stronach patrona medialnego czyli MotoRmanii, ale zapraszam także na mój fanpage, a także do brania udziału w organizowanych w trakcie wyprawy konkursach.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl