KTM Super Duke R zaskoczył chyba wszystkich, którzy mogli już na nim jeździć. Zobaczcie, jak zachowuje się w zakrętach
Zanim przygotujemy dla Was pełny test na portalu i zanim będziecie mogli zapoznać się z jego obszerną wersją w listopadowym wydaniu magazynu „MotoRmania” chcieliśmy krótko opowiedzieć o wyjątkowej konstrukcji podwozia Super Duka R. Cechą różniącą go znacznie od poprzedniego modelu jest jednoramienny wahacz, który zasadniczo zrewolucjonizował najnowszą wersję. Nadaje mu doskonałą elastyczność na drodze i dokładnie tyle sztywności aby zapewnić sportowe prowadzenie. Głównie dzięki niemu KTM zachowuje fenomenalną stabilność – zwłaszcza w centrum zakrętu. Uzyskano również doskonałą dystrybucję masy. Motocykl skręca z łatwością, a ponadto zachowuje się zaskakująco stabilnie zarówno na wejściach jak i wyjściach z łuków (co przy mocy 180 KM jest naprawdę niezwykłym osiągnięciem). Na załączonym krótkim filmie można zaobserwować, że przy opuszczaniu zakrętów, kierownica Super Duke’a R zachowuje stabilną kompozycję – tak jakby montowany seryjnie amortyzator skrętu nie był w ogóle potrzebny. Zawieszenie ugina się na hamowaniach marginalnie, a mimo to zachowuje doskonałe zdolności absorbowania nierówności. Krótko mówiąc jazda jest bezpieczna, przewidywalna, zapewnia mnóstwo satysfakcji i daje porządnego kopa adrenaliny. Ciąg dalszy nastąpi, a tymczasem zapraszamy na krótką przejażdżkę po drodze z San Pedro do Rondy. Tej samej, na którą regularnie zabieramy czytelników MotoRmanii.