W tym roku w salonach Yamahy zobaczymy nową R-125. Czy jest to nowy motocykl, czy tylko zmodyfikowana poprzednia wersja?
Odpowiedź na to pytanie brzmi: Trochę tak i trochę nie. Otóż baza pozostała ta sama. Rama i silnik pochodzą poprzedniego modelu. O ile szkielet nie doczekał się modyfikacji, to w silniku wymieniono ponad 70 części. Jakich dokładnie? Tego już nie wiemy. Zmodyfikowany został na pewno układ zasilania i to czuć. Motocykl jak na 125ccm zaskakująco sprawnie odpycha się od asfaltu i nawet w niskim zakresie obrotów nie trzeba się męczyć żeby napędzić dzielną Yamahę.
Zupełnie nowe jest podwozie. Z przodu zobaczymy widelec typu USD od Kayaba, a z tyłu zupełnie nowy centralny amortyzator. Zmodyfikowano również felgi i hamulce. Po 50 kilometrach krętych dróg i kilku kółkach po torze kartingowym, byliśmy zaskoczeni prowadzeniem R125. Zaskoczyło nas jeszcze bardziej, niż jednostka napędowa. Dane techniczne i zdjęcia znajdziecie tutaj. Oczywiście znalazły się też minusy, ale niestety nie mamy teraz czasu na takie sprawy. Zaraz startujemy w trasę na MT-125.
Tymczasem zobaczcie krótki onboard z jednego kółka na nowej Yamasze R125 i podsyłajcie pytania, na które chcielibyście znaleźć odpowiedź w najbliższym numerze MRM!