Nawet poważne złamanie kręgosłupa nie było w stanie odciągnąć Treya Canarada od motocrossu.
Zawodnicy motocrossowi to prawdziwi twardziele. W offroadzie nie ma przebacz, ryzyko bolesnego upadku jest wliczone w cenę każdego treningu, czy zawodów. Jednak nawet poważne kontuzje nie są w stanie zatrzymać pasjonatów przed uprawianiem tego sportu. Doskonałym przykładem jest profesjonalny zawodnik pochodzący z Ameryki: Trey Canard.
Trey od zawsze wierzył, że urodził się po to, aby jeździć na motocyklu i już jako mały chłopiec marzył o wielkiej karierze w motocrossie. W realizowaniu tego pragnienia pomagał mu ojciec, który był jednocześnie jego trenerem. Gdy Trey stracił ojca, nie załamał się, tylko postanowił jeszcze ciężej pracować, aby osiągnąć swój cel. Canard w końcu został zawodowcem i szybko zdobył tytuł w AMA Supercrossie w klasie Lites. Gdy wydawało się, że Trey rozpocznie dominację w tym sporcie, przyszedł dla niego ciężki czas licznych kontuzji. Najgorszą z nich było złamanie kręgosłupa, którego Canard nabawił się, gdy… na jego głowie wylądował inny zawodnik!
Mimo wszystko zawodnik Hondy nigdy się nie poddał i za każdym razem powracał coraz silniejszy, aby robić to co umie i lubi najbardziej – ścigać się na motocyklu. Koniecznie zobaczcie krótki, ale poruszający filmik o pasji i zbilansowanym życiu Trey’a.
http://youtu.be/JV_k5aOL4nc