Motocrossowe GP Holandii z Polskim Akcentem!

- Eliasz Davidson

Motocrossowe Mistrzostwa Świata na powróciły do Europy, a dokładniej do holenderskiego Valkenswaard, w którym kibice byli świadkami pięknych wyścigów.

Nawrót zimy na Starym Kontynencie nie sprzyja jeździe, jednak Mistrzostwa Świata już ruszyły i nie ma odwrotu. Grand Prix Holandii odbywało się wprawdzie przy plusowej temperaturze, nieco przekraczającej 4 stopnie, ale za to przy zimnym wietrze. Nie odstraszyło to jednak kibiców, którzy w Lany Poniedziałek licznie zjawili się w Valkenswaard, aby być świadkami kolejnej emocjonującej rundy MŚ.

Ja udałem się tam z zespołem KTM Olsztyn, aby wspierać Evgeni Tyletskiego. Pech chciał, że na piątkowym treningu w Lommel Białorusin złamał rękę i pozostało nam oglądać zmagania reszty zawodników.

W Holandii mogliśmy kibicować również Polakom. Nasz kraj reprezentowali Łukasz Lonka oraz Joanna Miller. Łukasz jest naszym najszybszym zawodnikiem i udowodnił to zaliczając dwa dobre wyścigi w klasie MX3. W pierwszym Lonia zajął 7. miejsce, natomiast w drugim zaliczył upadek i ciężko było mu odrabiać straty na mocno już zniszczonym po całym dniu wyścigów torze. W konsekwencji Łukasz dojechał jako 12 i w klasyfikacji zawodów zajął 9 pozycję.

Asia Miller w I rundzie Mistrzostw Świata Kobiet dojeżdżając kolejno na 15 i 17 miejscu, sklasyfikowana została na 15 pozycji w klasyfikacji.

Główną atrakcją (zaraz po wszech obecnych frytkach z majonezem) były oczywiście wyścigi klas MX1 oraz MX2. Europejskie GP odbywają się w starym formacie – bez Super Finału wzorem Supercrossu. Szkoda, bo ciekawie byłoby zobaczyć jak w bezpośrednim starciu z 450 radzą sobie ćwiartki.

Podczas wyścigów klasy MX2 oczy wszystkich skupione były na Jeffreyu Herlingsie dominującym w tegorocznych Mistrzostwach Świata na swoim SX-F 250. Podczas wyścigu kwalifikacyjnego The Bullet zaliczył groźnie wyglądający upadek, który mógł przekreślić jego tegoroczne szanse na tytuł.

Na szczęście Herlings szybko się pozbierał i wrócił do wyścigu. Został jednak zdyskwalifikowany i podczas poniedziałkowych wyścigów musiał startować z ostatniej bramki startowej. Jak się później okazało, nie było to dla niego żadnym problemem. Holenderski pocisk udowodnił, że jest najszybszym zawodnikiem na piasku i w pięknym stylu wygrał oba wyścigi. Nie byli w stanie go zatrzymać ani zgarniający oba holeshoty Jordi Tixier, ani rodak Glenn Coldenhoff, którego pozdrowił w 1 wyścigu.

Obok Holenderskiego Pocisku na podium w Valkenswaard stanęli Jordi Tixier z Red Bull KTM oraz Jake Nicholls.

W królewskiej klasie czterysta pięćdziesiątek najszybszy podczas GP Holandii bez dwóch zdań był Ken De Dycker, który wygrał niedzielne kwalifikacje. Oba starty należały do zawodnika Hondy – Evgeni Bobrysheva. W pierwszym biegu szybko prowadzenie odebrał mu Anotnio Cairoli, jednak i Sycylijczyka zdołał dopaść jego kolega z zespołu, Ken. De Dycker popełnił jednak błąd, zaliczył upadek i w pierwszym wyścigu musiał zadowolić się trzecim miejscem, za Bobryshevem i Cairolim. W drugim wyścigu Belg nie dał już szans rywalom i w pięknym stylu dowiózł prowadzenie, które szybko odebrał Bobryshevowi, pieczętując zwycięstwo pięknym nac naciem. Całe zawody wygrał jednak Cairoli, De Dycker był drugi, a podium dopełnił Bobryshev. Czwarte miejsce zajął dosiadający Suzuki i bardzo równo jadący Kevin Strijbos.

MX1
1. Antonio Cairoli (ITA, KTM), 47 punktów
2. Ken de Dycker (BEL, KTM), 45
3. Evgeny Bobryshev (RUS, Honda), 40
4. Kevin Strijbos (BEL, Suzuki), 34
5. Maximilian Nagl (GER, Honda), 30
6. Gautier Paulin (FRA, Kawasaki), 30
7. Clement Desalle (BEL, Suzuki), 29
8. Tanel Leok (EST, Honda), 28
9. Tommy Searle (GBR, Kawasaki), 23
10. Rui Goncalves (POR, KTM), 21

MX2
1. Jeffrey Herlings (NED, KTM), 50 punktów
2. Jordi Tixier (FRA, KTM), 44
3. Jake Nicholls (GBR, KTM), 38
4. Max Anstie (GBR, Suzuki), 35
5. Glenn Coldenhoff (NED, KTM), 34
6. Alexander Tonkov (RUS, Honda), 23
7. Mel Pocock (GBR, Yamaha), 23
8. Priit Ratsep (EST, KTM), 22
9. Pascal Rauchenecker (AUT, KTM), 19
10. Romain Febvre (FRA, KTM), 16

Kolejna runda już za 2 tygodnie we włoskim Arco di Trento. Będzie się działo!

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl