Wypychanie innych zawodników, bójki i przeklinanie w wywiadzie na żywo to niezbyt dobry obraz kierowcy fabrycznego.
KTM wystosował karę dla jednego ze swoich głównych zawodników w Mistrzostwach Świata Motocross. Powodem były nieokreślone dokładnie „pewne problemy z zachowaniem się” Jeffreya Herlingsa. Grzywna to 3000 euro i biorąc pod uwagę fakt, że jest on kierowcą fabrycznym, kara ma charakter zdecydowanie bardziej ideologiczny, niż materialny.
Holender jest aktualnie liderem klasyfikacji MX2, a mówi się, że powody ukarania Herlingsa są dwa. Pierwszy z nich to incydent z Aranaudem Tonusem we Francuskiej rundzie – Jeffrey wypchnął go na zewnętrzną, powodując wypadek. Plotki mówią również o bójce tych dwóch panów w padoku po rundzie w Portugalii. Herlings podobno spotyka się z siostrą Tonusa, więc sprawa robi się bardziej personalna.
Wypadek we Francji:
Na tej samej rundzie w Portugali, Holender zrzucił również bombę, jaką był wywiad tuż po wyścigu. Użył tam całkiem niecenzuralnych słów i „ostrzegł” Mela Pococka za blokowanie go. Zobaczcie:
KTM ukarał Herlingsa grzywną 3000 euro, tak komentując całą sprawę: „O ile zachowanie Jeffreya było niedopuszczalne, to rozumiemy, że był wtedy pod presją i mamy nadzieję, że będzie to dla niego ważna lekcja, która pomoże w jego przyszłości kierowcy fabrycznego.”
Jeffrey Herlings: „Zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie wykroczyło poza normę i akceptuję karę. Muszę pamiętać, że pełnię też rolę modela dla ambitnych, młodych zawodników i powinienem zachowywać się w taki sposób, aby szanowali mnie jako osobę oraz jako sportowca. Z tego powodu poprosiłem KTMa o przekazanie mojej grzywny na odpowiednią fundację dla dzieci.”