Po pierwszej rundzie w Anaheim, wiedzieliśmy że czeka nas ciekawy sezon, pełen emocjonujących wyścigów. Druga runda w Phoenix była tego potwierdzeniem.
I tym razem Amerykanie zadbali o atrakcje podczas ceremonii otwarcia. Gdy na torze pojawił się Kevin Windham, zaliczył potężny transfer i rozgrzał publiczność do dalszej części wieczoru.
Inauguracyjna eliminacja w Anaheim pokazała, którzy zawodnicy mają w tym roku chrapkę na sięgnięcie po Mistrzowski tytuł w Monster Energy AMA Supercrossie. Jednak o tym zadecydują punkty zbierane przez cały cykl, dlatego nie zdziwimy się, jeżeli finalnie w walce o #1 zadecyduje kilka oczek w generalce.
250 SX Zachód
Walka dwieściepięćdziesiątek na zachodnim wybrzeżu rozkręciła się już na dobre. Obrońca tytułu Eli Tomac od początku sezonu pokazuje, że jest w formie i chce powtórzyć ubiegłoroczny sukces. Jednak na jego drodze do tytułu Może stanąć zawodnik Red Bull/ KTM Ken Roczen lub świetnie jadący do tej pory Martin Davalos, któremu nie są straszne takie upadki, jak ta gleba z wyścigu kwalifikacyjnego.
Zawodnicy w komplecie pojawili się na starcie klasy 250 SX, pytanie brzmiało tylko kto będzie najszybszy. Toma, Roczen czy może wywodzący się z bmx’ów Cole Seely?
Jadący w barwach Pro Circuit Monster Energy Kawasaki Martin Davalos szybko pozbierał się po groźnie wyglądającym upadku z kwalifikacji i w wyścigu głównym zaraz po starcie objął prowadzenie pokazując szefom zespołu, że dobrym ruchem było przyjęcie go do teamu. Po słabszym starcie Tomac potrzebował 8 okrążeń, aby w końcu dopaść lidera wyścigu Davalosa. Później zwycięską walkę z Martinem o drugą pozycję odbył jeszcze Ken Roczen, który na starcie popełnił błąd i musiał gonić liderów. Tomac ponownie był poza jego zasięgiem. Jeśli poważnie myśli o tytule, młody Niemiec musi zacząć wygrywać i nawiązać bezpośrednią walkę z Elim.
Wyniki Phoenix:
1, Eli Tomac
2. Ken Roczen
3. Martin Davalos
4. Cole Seely
5. Jessy Nelson
6. Zach Osborne
7. Ryan Sipes
8. K Cunningham
9. Joey Savatgy
10/ Christian Craig
Klasyfikacja generalna 250 SX Zachód:
1. Eli Tomac – 50 pkt
2. Ken Roczen – 44
3. Cole Seely – 38
4. Ryan Sipes – 29
5. Zach Osborne – 29
Klasa 450 SX
Chyba nikt nie przewidział tego, co działo się w Anaheim w niezwykle mocno obsadzonej królewskiej klasie. A jak było tym razem?
Tym razem holeshota w finale zgarnął Justin Barcia tuż przed Davim Millsapsem. Bam Bam czuł się bardzo pewnie na prowadzeniu i zaczął budować sobie przewagę nad resztą stawki. Na pierwszym zakręcie z toru wypchnięty został Ryan Dungey i mógł zapomnieć o walce o najwyższe lokaty. Błąd Villopoto i niegroźna gleba na zakręcie zmusiły go do szaleńczej pogoni. Pod koniec wyścigu Trey Canard i Ryan Villopoto zaczęli wyprzedzać swoich rywali awansując o kolejne pozycje, aż w końcu między sobą odbyli walkę o drugie miejsce. Na ostatnim zakręcie Canard przewrócił się i oddał drugą pozycję na rzecz Ryana. Wykorzystali to również Millsaps oraz Reed, którzy zajęli kolejno 3 i 4 miejsce. James Stewart występu w Phoenix nie zaliczy do udanych. Kontuzja kolana, której doznał w Anaheim również podczas drugiej rundy utrudniała mu życie.
Wyniki Phoenix:
1. Justin Barcia
2. Ryan Villopoto
3. Davi Millsaps
4. Chad Reed
5. Trey Canard
6. Jake Weimer
7. James Stewart
8. Ryan Dungey
9. Andrew Short
10. Josh Grant
Klasyfikacja generalna 450 SX :
1. Davi Millsaps – 45 punktów
2. Justin Barcia – 39
3. Trey Canard – 38
4. Chad Reed – 36
5. Ryan Dungey – 33
Za tydzień gladiatorzy z Monster Energy Supercrossu powrócą do Kaliforni, aby ponownie walczyć na stadionie w Anaheim o cenne punkty klasyfikacji generalnej.