Bolesne Mistrzostwa Europy Enduro w Rumunii dla Adama Tomiczka

- Adam Tomiczek #123

Podczas składania ostatniego numeru mieliśmy takie zamieszanie, że na śmierć zapomnieliśmy o naszym offroadowym podopiecznym Adamie Tomiczku. Ogromnie przepraszamy Was i Adama, a żebyście nie musieli czekać do sierpnia, żeby dowiedzieć się, co słychać u naszego endurowca, mamy dla was relację z Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii.

Po zawodach w Hiszpanii, o których mieliście okazję przeczytać w dwóch ostatnich numerach MotoRmanii przyszedł czas na start w Rumunii. Do Bacau dotarliśmy w środę. Pojawiłem się na zawodach jako vice lider klasyfikacji generalnej. Jak to zwykle bywa, organizatorzy przygotowali trzy testy. Próby cross i enduro były bardzo ciekawe, trudne i takie jakich można Adam Tomiczek podczas Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii (1)było się spodziewać. Extreme natomiast przypominał bardziej prolog zawodów Hard Enduro. Pojawiły się przeszkody jakich nigdy wcześniej nie miałem okazji spotkać. Zostały one jednak ominięte, bo były po prostu nieprzejezdne. Deszcz, który zaczął padać w czwartkowe popołudnie, znacząco zmniejszał zapał do jazdy, ale warunki były takie same dla wszystkich, więc nie było czasu na narzekanie.

Pierwszego dnia starałem się jechać spokojnie, nie popełniając błędów. Niestety na jednej z przeszkód na extreme teście przewróciłem się i straciłem dobre 30 sekund. Tak duża strata w równej walce jest nie do odrobienia. Zostało tylko jechać swoje i czekać na błędy rywali. Anglik, zAdam Tomiczek podczas Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii (2) którym walczę, na mokrej trawie czuł się jak w domu. Z okrążenia na okrążenie warunki poprawiały się, ale cały czas było bardzo ślisko. Przyśpieszałem z próby na próbę, wierząc że jeszcze mogę wygrać. Mimo to potrafiłem jedynie zrównać swoje czasy z liderem Bradem Freemanem. Zakończyłem dzień na drugiej pozycji. Nie byłem do końca zadowolony, ponieważ drugi jest tylko pierwszym przegranym, tym bardziej podczas walki o mistrzostwo. Takie błędy nie powinny mieć miejsca. Po oddaniu motocykla do parku zamkniętego pojechałem jeszcze zobaczyć próby. Miałem nadzieje znaleźć miejsca, w których mógłbym urwać cenne sekundy. Pojawiło się bardzo dużo kolein. W takich warunkach czuje się lepiej niż ślizgając się po trawie.

Położyłem się spać z bojowym nastawieniem. Niestety, po chwili usłyszałem padający deszcz. Całą noc lało. Rano poszedłem Adam Tomiczek podczas Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii (3)zobaczyć extreme’a, który znajdował się zaraz obok paddoku. Niestety warunki były jeszcze gorsze, niż dnia poprzedniego. Mimo wszystko nie miałem zamiaru odpuszczać. Wszyscy mają tak samo, więc trzeba zacisnąć zęby i iść do przodu. Na ostatniej sekcji belek pojawiła się nowa linia i cieszyłem się, że poszedłem jeszcze raz obejrzeć trasę. Pierwszą zaatakowaliśmy próbę crossową. Tutaj jednak Brad był nie do pokonania. Czasy, jakie uzyskiwał były naprawdę dobre. Rajd jednak trwa cały dzień, więc nie przejmowałem 5-sekundową stratą. Następnie jechaliśmy na enduro test. Dobrze nauczyłem się tej próby. Pojechałem tak, jak chciałem, co pozwoliło mi trochę nadrobić. Na końcu okrążenia walczyliśmy na extremie. Wszystko było dobrze do ostatnich belek… JechałemAdam Tomiczek podczas Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii (4) dokładnie i w miarę szybko. Dojechałem z dużą prędkością do belek z nastawieniem, aby pojechać nową linią. Niestety jeden z jadących przede mną zawodników zniszczył ten ślad. W tych błotnistych warunkach i przy tej prędkości nie byłem wstanie zahamować ani zmienić linii. Spróbowałem przedostać się na drugą stronę przeszkody. Skończyłem jednak na ziemi. Nie straciłem bardzo dużo czasu, niestety w czasie upadku klamka sprzęgła zgniotła mi palec. Wszystko zakończyło się złamaniem paliczka w dwóch miejscach. Mimo prób, krwotok z palca był na tyle duży, że uniemożliwił mi dalszą jazdę. Nieukończony dzień praktycznie wykluczył mnie z walki o tytuł. Wszystkie plany na kolejne tygodnie również legły w gruzach.

Niestety taki jest już sport. Żeby wygrywać trzeba przekroczyć granicę komfortowego tempa. Nie udało się, ale nie mam Adam Tomiczek podczas Mistrzostw Europy Enduro w Rumunii (6)zamiaru się podawać i postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby na III rundę, która odbędzie się we Włoszech, być gotowym do walki. Do końca rywalizacji zostały jeszcze dwie eliminacje, więc jesteśmy już na półmetku sezonu, dlatego dużo może się jeszcze wydarzyć. Dziękuje wszystkim którzy mi pomagają: PZM, KTMsklep.pl, Avicold, Panu Ryśkowi i oczywiście Tacie.

W kolejnym numerze MotoRmanii będziecie mogli przeczytać relację z przedostatniej rundy ME we Włoszech.

Trzymajcie kciuki za kolejne starty!

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl