Kuba Przygoński oraz jego najbliżsi konkurenci, wyznaczający tempo rywalizacji na ósmym etapie rajdu Dakar, wybrali niewłaściwy skręt na 118 kilometrze. W wyniku pomyłki Polak stracił ponad pół godziny. Kuba spadł z szóstej na ósmą pozycję w generalce rajdu, swoje pozycje zmienili jednak również pozostali z czołówki.
Jednym z nielicznych zawodników, który nie zabłądzili w tym miejscu był – jadący Hondą – Helder Rodrigues. Portugalczyk jednak skręcił zbyt szybko kilka kilometrów później i również odnotował znaczną stratę. W tej sytuacji kolejne, już trzecie, etapowe zwycięstwo w 35. edycji rajdu zanotował Joan Barreda Bort, który pokonał o 7’04 Amerykanina, Johnnego Campbella, i 7’57 Słowaka – Ivana Jakesa.
Z powodu trudnych warunków na trasie organizator już wczoraj zdecydował się odwołać pierwszą część odcinka specjalnego. Tym samym długość próby sportowej dla motocyklistów pomiędzy Saltą a Tucuman skurczyła się z 492 do 183 kilometrów.
– Rzeki przez które prowadzony był odcinek specjalny, przybrały do tego stopnia, że trasa stała się miejscami nieprzejezdna. Cały czas padał deszcz, momentami jechaliśmy sto na godzinę po kamieniach przykrytych wodą. Tempo było nieprawdopodobne. W pewnym momencie cała czołówka skręciła niewłaściwie. Najmniej na tym stracili zawodnicy startujący z tyłu. Najważniejsze, że pobłądziliśmy wszyscy i każdy ma mniej więcej podobną stratę – mówił Kuba Przygoński.
– Popełniłem błąd, podobnie jak większość zawodników. Wylała rzeka z powodu opadów i zalała trasę. Co ciekawsze przeanalizowałem na dojazdówce do biwaku kilkakrotnie road book i nadal nie wiem, gdzie tam mogliśmy źle skręcić – komentował Jacek Czachor, który pomimo pomyłki wskoczył na 25. miejsce w klasyfikacji łącznej rajdu.
Wczorajszy etap stanowił drugą cześć maratonu, podczas którego zawodnicy nie mogli korzystać z pomocy mechaników ani dodatkowych części zamiennych. Wczoraj na etapie problemy ze skrzynią biegów miał, walczący o zwycięstwo w rajdzie, Cyril Despres. Marek Dąbrowski zdecydował się oddać Francuzowi swój silnik. W tej sytuacji przystąpił on na sprawnym motocyklu do odcinka specjalnego. Despres był w tej samej grupie, w której zabłądził Przygoński, do lidera stracił 16’09, z powodu problemów konkurentów awansował jednak na drugą pozycję w generalce rajdu. W wynikach jest 9’26 za Davidem Casteu. Trzeci w wynikach jest Ruben Faria, 11’16 za Casteu.
– Na Dakarze bywa różnie, czasem wynikają sytuacje takie jak wczoraj, straciłem piąty bieg i nie byłem w stanie walczyć. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Marek Dąbrowski, który oddał mi swój silnik. Jestem na mecie i w dalszym ciągu walczę o zwycięstwo – powiedział Cyril Despres.
– Orlen Team ściśle współpracuje z fabryką KTM, która dodatkowo przygotowała i dostarcza serwis dla Kuby. Pomagamy sobie w myśl zasady fair play, wybraliśmy po prostu najlepszą możliwą opcję – komentował decyzję o oddaniu jednostki napędowej Marek Dąbrowski – Ponieważ etap był maratoński mogliśmy wymieniać się częściami wyłącznie między sobą. Ja oszczędzałem swoje koło, gdyż jeszcze przed etapem ustaliliśmy, że oddam je Kubie, tak też było. Sytuacja zrobiła się jednak bardziej nieprzewidywalna i trzeba było pomóc Cyrilowi. Wymontowaliśmy wspólnie i podmieniliśmy silniki. Na szczęście Cyril to były mechanik i operacja przebiegła bardzo sprawnie.
Relacja Orlen Team z etapu VIII:
Podsumowanie etapu VIII:
Najlepsze momenty etapu VIII:
Najładniejsze ujęcia etapu VIII:
Dla samochodów etap został odwołany już po drugim CP. Przyczyną była burza szalejąca nad trasą OSu. W tej sytuacji najlepszy czas uzyskał Nasser Al-Attiyah, który zbliżył się w generalca rajdu do Stephane Peterhansela na zaledwie 28 sekund. Trzeci klasyfikacji łącznej – Ginel de Villiers – uzyskał na OSie dziewiąty czas, jego strata do prowadzącego w rajdzie nieznacznie się powiększyła i wynosi 45’51. Niedziela to dzień odpoczynku, karawana rajdowa zostaje w San Miguel de Tucuman.
– Adam Małysz stwierdził, że nawet w skokach narciarskich da się więcej przewidzieć niż na Dakarze – powiedział Rafał Sonik komentując dwudniowy maraton na trasie Calama – Salta – Tucuman.
Już w piątkowy wieczór w zamkniętym biwaku kierowców pojawił się Etienne Lavigne. Dyrektor rajdu przyleciał specjalnie, żeby poinformować zawodników o zmianach na trasie ósmego etapu wywołanych nagłym załamaniem pogody. Godzinę później nad głowy dakarowców przyszło prawdziwe oberwanie chmury. W związku z nim odwołano etap dla ciężarówek, a pozostałym pojazdom znacznie skrócono odcinek specjalny.
– Kiedy wyruszyliśmy rano z biwaku było około 30 stopni, a mój czujnik temperatury w silniku pokazywał -15… Temperatura powietrza pierwszego dnia wahała się od -3 do 43 stopni Celsjusza, co w połączeniu ze zmianami wysokości sprawiło, że to małe, ale bardzo ważne urządzenie kompletnie zwariowało – mówił Rafał Sonik.
– To oznaczało początek kłopotów – kontynuował krakowianin. – Podczas jazdy trzeba kontrolować poziom temperatury żeby silnik się nie przegrzał. Ja nie miałem takiej możliwości, więc musiałem być ostrożny. Kiedy zaczynałem mocniej dociskać, płyn chłodniczy lał mi się na buta i wiedziałem, że muszę zwolnić. Obawiałem się, że nie dojadę do końca oesu, za którym była jeszcze przecież długa dojazdówka do biwaku. Nie było szans na zrobienie lepszego wyniku etapowego – podsumował 10. na mecie Sonik.
Wygrał Sarel Van Biljon z RPA, który tym samym zepchnął polskiego quadowca na czwarte miejsce w „generalce”. Łukasz Łaskawiec był szósty, utrzymując siódmą pozycję po ośmiu etapach. W Tucuman zawodników czeka jeden dzień na złapanie oddechu, a potem każdy etap będzie mieć kolosalne znaczenie dla końcowej kolejności.
– Jeszcze przed rajdem założyłem sobie jazdę swoim tempem, bez żadnych „wygłupów”. Zobaczymy jaki to da rezultat. Mam już sporo doświadczeń. Co prawda co roku mówi się: „mam nowe doświadczenia”, ale trzy, cztery lata temu ich brak kosztował mnie straty godzin. W ostatnim Dakarze były to już kwadranse, a teraz są to minuty – dodał Sonik.
Nocna ulewa w okolicach Salty okazała się nie być ostatnią niespodzianką pogodową. Z powodu kolejnych ulewnych deszczów organizatorzy przerwali rywalizację samochodów, podczas gdy na mecie było dopiero dziewięciu kierowców. Wszyscy, którzy do tego momentu nie dotarli na finisz, otrzymywali czas najsłabszego ze stawki zawodnika, który zdążył przed burzą.
Niedziela dla wszystkich zawodników jest dniem wyczekiwanej przerwy. Mechanicy będą mieli pełne ręce roboty, przy naprawie szkód, jakie do tej pory wszystkim pojazdom wyrządziła ostra jazda po bezdrożach. Zawodnicy będą odpoczywać, bo w poniedziałek czeka ich najdłuższy etap tegorocznego Dakaru – 852 km. Na krótszym dystansie rywalizować będą tylko ciężarówki (699 km).
– Śmiejemy się zawsze z Krzyśkiem Hołowczycem, że największy stres na Dakarze jest zawsze na pierwszym etapie oraz tym, następującym po dniu przerwy. Każdy kierowca, wyruszając zastanawia się, czego jego mechanicy mogli nie dokręcić, gdzie zabrakło pół obrotu śruby. Wówczas najdrobniejsze szczegóły – niedopatrzone, lub zrobione na wyrost zaczynają odgrywać kluczową rolę. Dlatego swoich mechaników nigdy nie popędzam i nie tworzę im stresującej atmosfery pracy. Oni wiedzą co trzeba zrobić – zakończył Rafał Sonik.
Wyniki 35. rajd Dakar etap 8 motocykle
1. Joan Barreda (E) Husqvarna TE 449 RR 2:07.26
2. Johnny Campbell (USA) Honda CRF 450 +7.04
3. Ivan Jakes (SK) KTM 450 +7.57
4. Pedro Bianchi Prata (P) Husqvarna TE 449 RR +11.10
5. Vincent Guindani (F) Yamaha ZF 450 +13.07
6. David Casteu (F) Yamaha YZ 450F +14.13
7. Felipe Prohens (RCH) Honda CRF 450 +14.35
8. Robin van Pelt (NL) Honda CRF 450 +15.08
9. Lyndon Poskitt (GB) KTM 450 +15.48
10. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 +15.57
…
60. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +30.33
61. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +31.29
99. Marek Dąbrowski (PL) KTM 450 +47.19
Klasyfikacja generalna po 8. etapie motocykle
1. Casteu 19:56.33, 2. Despres +9.26, 3. Faria +11.16, 4. Lopez +12.00, 5. Pain +16.10, 6. Jakes +26.22, 7. Israel Esquerre +27.07, 8. Przygoński +31.32, 9. Svitko +33.50, 10. Pizzolito +34.55, 25. Czachor +1:48.32, 74. Dąbrowski +6:15.29.
Wyniki 35. rajd Dakar etap 8 samochody
1. Nasser al-Attiyah/Lucas Cruz (Q/E) Buggy Damen Jefferies 51.40
2. Robby Gordon/Kellon Walch (USA) Hummer H3 +13
3. Guerlain Chicherit/Jean-Pierre Garcin (F) Buggy SMG +36
4. Nani Roma/Michel Perin (E/F) Mini All4 Racing +2.33
5. Orlando Terranova-Paulo Fiuza (RA/P) BMW X3 CC +2.42
6. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing +2.46
7. Lucio Alvarez/Bernardo Graue (RA) Toyota Hilux +4.18
8. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) SMG Original +4.19
9. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +4.34
10. Leonid Nowickij/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +4.46
…
31. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +12.11
40. Piotr Beaupre/Jacek Lisicki (PL) BMW X5 CC +15.08
98. Dariusz Żyła/Pierre Calomn (PL/F) Mitsubishi Pajero +55.20
Klasyfikacja generalna po etap 8. samochody
1. Peterhansel 17:18.09, 2. al-Attiyah +28, 3. de Villiers +45.51, 4. Nowickij +50.54, 5. Chicherit +1:14.55, 6. Chabot +1:36.24, 7. Roma +1:38.14, 8. Errandonea +2:05.44, 9. Terranova +2:08.34, 10. Thomasse +2:25.42, 16. Małysz +3:43.59.