Piąty odcinek Rajdu Dakar 2014 był prawdziwym piekłem. Rok temu zawodnicy twierdzili, że rajd był łatwy, więc w tym roku organizatorzy rozpoczęli zmagania od sporego wyzwania – a każdy etap jest coraz trudniejszy!
Wczorajszy, V etap dał się wszystkim we znaki, było tragicznie gorąco, kurzyło się, a grząski piach i camel grass nie pomagały.
Kolejnym problemem był roadbook. Rafał Sonik twierdzi, że jeszcze w życiu nie jechał z gorzej oznaczoną mapą. Wielu zawodników, w tym czołówka, miało problem z odnalezieniem jednego z waypointów, a finialnie niektórzy go porzucali. WP jest to punkt, który trzeba przejechać – w przeciwnym wypadku doliczane jest 60 minut kary. Podobne problemy były na IV etapie, po którym zawodnicy wnieśli protesty. Organizator rozpatrzył je pozytywnie, co zmieniło wyniki – aktualną generalkę znajdziecie na dole. Po wczorajszym, V etapie również wniesione zostały protesty.
Wczorajsze warunki były dramatycznie ciężkie, samochody i ciężarówki dogoniły motocyklistów i quadowców oraz pojawiło się prawdopodobieństwo, że nie wszyscy zdążą na biwak przed nocą. Etap podzielony był na dwa odcinki specjalne i dojazdówkę pomiędzy nimi, a ze względów bezpieczeństwa organizator postanowił anulować drugą połowę etapu. Jak więc poszło Polakom?
Jedyny polski motocyklista, Kuba Przygoński zaliczył świetny wynik. Finiszował trzeci, ale stało się to za sprawą problemów innych zawodników z nawigacją. Po rozpatrzeniu wszelkich protestów, wynik Kuby po V etapie to aż 19. miejsce i 8. lokata w generalce. Zawirowania dotyczące problemów z nawigacją nie ominęły czołówki. Lider, Joan Barreda Bort na Hondzie finiszował dopiero 13., przez co spadł na drugą pozycję w generalce. Zwycięstwo i prowadzenie zgarnął Marc Coma na KTM. Z kolei broniący tytułu Cyril Despres na Yamasze zupełnie się pogubił i spadł w klasyfikacji na odległą, dwunastą lokatę.
Odwrotny los spotkał byłych motocyklistów w samochodach. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor dojechali na metę jako 9. załoga, jednak po ponownym rozpatrzeniu wyników zostali sklasyfikowani na 5. miejscu. To daje im świetną, 7. lokatę w generalce! Małysz był czwarty na etapie i jedenasty w generalce. Ogromnego pecha miał Hołowczyc. Przez innego zawodnika utknął w grząskiej wydmie i na etapie był dopiero 18. oraz 10. w generalce.
Problemy miał również Rafał Sonik. Quadowiec nie mógł znaleźć feralnego waypointa i zmuszony był go porzucić, co skutkowało godzinną karą. W efekcie jego wynik w V etapie do dopiero 6. lokata, jednak w generalce ma dobrą, trzecią lokatę z wciąż niewielką stratą do lidera.
Dziś rozgrywa się VI etap, po którym zawodnicy udadzą się na dzień odpoczynku.
Etap V według Orlen Team:
Top moment etapu V (Paulo Goncalves i jego płonący motocykl):
Podsumowanie etapu V: