Flagowy naked dostaje elektroniczne zawieszenie prosto z YZF-R1M.
W czasie prezentacji Yamahy na wystawie Intermot, wszyscy gorąco oczekiwali informacji na temat nowej YZF-R6. W końcu w ostatniej zapowiedzi zostaliśmy poinformowani się, że „więcej 4. października”. Tymczasem rozczarowanie. Na temat R6 zobaczyliśmy wyłącznie jeden, śmiesznie krótki film, który pokazał zupełnie nic. Dowiedzieliśmy się tylko, że więcej w Mediolanie, na targach Eicma, w pierwszym tygodniu listopada.
Ale za to poznaliśmy dopasioną Yamahę MT-10SP. (Do tego pojawiła się nowa wersja MT-09 oraz SCR950, scrambler na bazie Bolta, ale o tym później).
MT-10SP prawdopodobnie zdobędzie tytuł najmocniej rąbniętego motocykla roku 2017. Zwykły MT-10 był dostatecznie pokręcony, a teraz otrzymujemy jej połączenie z topową R1M. Otóż MT-10SP otrzymuje aktywne zawieszenie Öhlins Electronic Racing Suspension (ERS), kolorowy wyświetlacz TFT w HD (Thin Film Transistor) oraz dedykowane barwy srebrno/niebieskie z karbonem, w stylu R1M.
Wersja SP otrzymuje moduł SCU (Suspension Control Unit), który tak jak w R1M analizuje dane z czujników oraz zachowań kierowcy. Następnie kalkuluje co trzeba i w czasie rzeczywistym, nieustannie zmienia poziom siły tłumienia kompresji i odbicia zawieszenia. Wszystko to tym będzie można kontrolować na nowym wyświetlaczu TFT, jak w R1M.
Opisaliśmy to w skrócie, bo przecież już wiecie jak działają te systemy. Coś czujemy, że teraz MT-10SP będzie wymiatał i na ulicach, i na torach.
Modyfikacje nie ominęły także standardowej MT-10 2017. Na rok 2017 ten model otrzymuje quickshifer (jedynie do góry) jako wyposażenie standardowe. Silnik otrzymuje również odświeżone mapowanie.