Spis treści
Zielone tablice dla elektryków zaczną obowiązywać od początku 2020 roku. Rząd proponuje także dofinansowanie (do 36 000 zł) do zakupu pojazdu elektrycznego przez klienta indywidualnego!
W ramach prac związanych z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która weszła w życie w 2018 roku, aktualnie rząd postanowił lepiej oznaczyć pojazdy elektryczne oraz wodorowe. Ministerstwo Infrastruktury zaproponowało, aby tego typu eko-pojazdy były od lepiej rozpoznawalne na pierwszy rzut oka. Nowelizacja dotycząca rozporządzeń dotyczących rejestracji i oznaczania pojazdów oraz wymagań dla tablic rejestracyjnych trafiła już do konsultacji publicznych.
Według nowych przepisów, od 1 stycznia 2020 roku wszystkie rejestrowane pojazdy elektryczne i wodorowe otrzymywały będą zielone tablice rejestracyjne. Nowe tablice mają mieć zielone tło, tymczasem litery i cyfry pozostaną czarne. Tak samo jak w przypadku klasycznych tablic, będzie można zamówić wzór indywidualny. Zielone „eko-tablice” wydawane będą również jako dodatkowe tablice, np. na bagażnik rowerowy. Kierowcy posiadający już pojazdy elektryczne z klasycznymi tablicami, będą mogli ubiegać się o wydanie nowych „eko-tablic” od 1 stycznia 2020 roku. Zielone tablice nie będą dotyczyły pojazdów hybrydowych.
Poza tablicami, samochody otrzymają dodatkową naklejkę na przednią szybę informującą o typie napędu lub paliwa. Naklejka ze skrótem „EE” oznaczała będzie pojazd elektryczny; „H” – zasilanie wodorem; „CNG” dla gazu sprężonego; oraz „LNG” dla gazu skroplonego.
Oczywiste oznaczenie pojazdów elektrycznych i wodorowych ma między innymi ułatwić kierowcom korzystanie z buspasów, z bezpłatnego parkowania w centrach miast, czy z wjazdu do stref zeroemisyjnych.
Grawerowany orzeł
Wraz z wprowadzeniem nowych, zielonych tablic, Ministerstwo Infrastruktury planuje wprowadzenie laserowo nanoszonego grafiki w postaci obrysu orła. Grawerowany orzeł ma pojawić się na wszystkich tablicach rejestracyjnych.
Dopłaty do zakupu
Zielone tablice to nie jedyna nowość. Opublikowano także rozporządzenie Ministra Energii, według którego klienci kupujący nowy samochód elektryczny mogą liczyć na dopłatę nawet 36 000 złotych.
Według wstępnych założeń, dotację w wysokości 30% wartości pojazdu, jednak nieprzekraczającą 36 000 złotych, otrzymywaliby dealerzy. Aby dealerzy nie zarabiali na dopłacie, zobowiązani byliby do sprzedaży pojazdu w cenie rynkowej pomniejszonej o wysokość dopłaty. Dealerzy musieliby w umowie zawrzeć dodatkowy warunek, w którym klient zobowiązany jest do „zapewnienia trwałości i użytkowania pojazdu objętego wsparciem zgodne z przeznaczeniem przez co najmniej 2 lata”.
Nie jest jeszcze jasne, czy dotacja dotyczyłaby także motocykli elektrycznych, czy skuterów elektrycznych – jak na przykład Barton Eko Energy. Ten tani elektryk kosztował 5300 złotych, czyli po 30-procentowej dopłacie można byłoby go mieć za jedynie 3710 zł.
Wsparcie miałoby pochodzić z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, a dotyczyłoby przede wszystkim pojazdów wykorzystywanych w służbie społeczeństwu. Dopłata dla pojazdów komunalnych z napędem elektrycznym to maksymalnie 150 tys. zł, a z napędem CNG lub wodorowym do 75 tys. złotych.
W przypadku pojazdów służących do transportu publicznego, wsparcie ma wynosić 50%, jednak nie więcej niż 1 mln 45 tys. zł na jeden autobus elektryczny; do 720 tys. na jeden trolejbus; do 150 tys. na autobus z CNG lub LNG; oraz do 2 mln zł na autobus napędzany wodorem.
Rozporządzenie Ministerstwa Energii przewiduje także dopłaty do rozbudowy infrastruktury stacji ładowania samochodów z napędem elektrycznym, CNG oraz LNG.
Kiedy?
Prace legislacyjne dotyczące nowych, zielonych tablic już trwają i rzeczywiście zaczną one obowiązywać od 1 stycznia 2020 roku.
Gorzej jest jednak z systemem dofinansowania. Przepisy muszą przejść ścieżkę legislacyjną w Polsce, a do tego muszą zostać zaakceptowane przez Unię Europejską. Jak dla moto.rp.pl ocenia Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych:
„Kluczowe jest, jak szybko zapisy rozporządzenia przełożą się na praktykę. Tymczasem ten system jest bardzo mało transparentny i bardzo skomplikowany. Będzie dopiero podstawą, by Fundusz Niskoemisyjnego Transportu rozpisał konkurs, do którego diler będzie mógł przystąpić, starając się o dofinansowanie. Ponieważ nie ma ani regulaminu konkursu, ani terminu jego ogłoszenia obawiamy się, czy przygotowanie i uruchomienie programu dopłat nie potrwa zbyt długo.”
Plan
Według rządowego planu, po polskich drogach w 2025 roku miałoby jeździć milion samochodów elektrycznych. Tymczasem w 2018 roku w Polsce zarejestrowano 620 samochodów elektrycznych. Największy wynik zarejestrowano w Niemczech – niemalże 68 000 elektryków.