Jeżeli macie sprzęt offroadowy, adventure lub supermoto – pamiętajcie sprawdzać stan oraz naciąg szprych. No chyba, że żyjecie według filozofii „nie dbać o jutro” lub według bardziej ekstremalnej odmiany „mam wyj***ne”. Bob, którego zaraz poznacie, chyba jeździł trochę w sposób wymieniony powyżej. Jak możemy przeczytać w komentarzach, przez minione dwa lata nie interesował go stan szprych. A motocykl to Yamaha XT600, służąca również jako supermoto, która nie była traktowana delikatnie. W efekcie szprychy w końcu powiedziały dość, a felga się rozpadła. Została goła obręcz pracująca na gołej piaście. A do domu jakoś wrócić trzeba, prawda?
[Aktualizacja] Cytat od autora filmu:
Dla sprostowania napiszę, że Bob nie miał już wcześniej kilku szprych w swoim kole. Pojechaliśmy tego dnia na tor, tam zaliczył chopę, reszta szprych nie wytrzymała. Zdjęcie było robione po powrocie (w domu). Dla zainteresowanych Vmax yamahy XT 600 na samej piaście i obręczy to 70km/h na 5 biegu przy odcince.
Ta wspaniała myśl techniczna powstała, uwaga, w Polsce. Nie interesuje nas co każdy robi ze swoim motocyklem, ale wiecie co zdziwiło nas najbardziej? Że po takim „tuningu” ten sprzęt w ogóle jeszcze jechał!