Przestrzał, ulep, gruz, śmietnik, przystanek… Różni ludzie różnie to nazywają, ale zawsze chodzi o to samo – motocykl, który przez swój stan nie nadaje się do użytku.
Jeżeli czytacie MotoRmanię, to na pewno znacie Adama Cerbińskiego. Adam prowadzi w Poznaniu serwis motocyklowy (Cerbol.com), a w naszym miesięczniku jest autorem artykułów techniczno-warsztatowych. Kilka dni temu do jego serwisu trafił klient ze swoim świeżo zakupionym motocyklem. Adam miał motocykl przejrzeć i naprawić kilka rzeczy – taki typowy pakiet startowy po zakupie używanego motocykla. Niestety jedyne miejsce, do którego ten motocykl powinien pojechać, to zgniatarka na złomowisku.
Obiektem jest Suzuki GSX-R 750 K1 2001. Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie tak. Zbiornik i rama nie pasują do siebie kształtem, wszystkie plastiki są naprawiane (a w zasadzie „smarkane” spawami), a podnóżek jest nieprzykręcony. Ale coś jeszcze nie pasuje…
Czyżby rama w tym Gixerze K1 pochodziła ze SRADa poprzedniej generacji?! Adam nagrał video-prezentację (a na dole obejrzycie zdjęcia szczegółów). Zobaczcie sami:
Po szybkim sprawdzeniu stanu technicznego, Adam natychmiast skontaktował się ze świeżym właścicielem Gixera. Ten z kolei udał się do poprzedniego właściciela, który bez wahania przyjął motocykl z powrotem, oddając gotówkę. Motocykl kosztował 5000 zł.
Co najbardziej przerażające, „stary” właściciel był w szoku, gdy poznał stan techniczny swojego motocykla. Podobno sam na nim z radością jeździł. Być może to Suzuki funkcjonowało (o dziwo) w takim stanie już u kilku właścicieli?
Wniosek z całej tej historii jest oczywisty –
sprawdzajcie stan techniczny kupowanych motocykli!
Jeżeli nie posiadacie dostatecznej wiedzy technicznej, zgłoście się z tym do profesjonalisty. Przecież od stanu zakupionego motocykla zależy bardzo dużo: od komfortu jazdy, przez kwotę niezbędną do dokonania napraw, a na własnym bezpieczeństwie kończąc. Strzeżcie się tym bardziej, jeżeli w niedalekiej przyszłości będziecie szukali Gixera 750 K1…
Dla przykładu pełne sprawdzenie motocykla przed zakupem u Cerbola kosztuje 300 zł i wlicza się w to również badanie na hamowni. Najniższy pakiet zaczyna się od 50 złotych. Chyba warto, prawda?