Takie porady można przeczytać w książkach motocyklowych 🙂
Zaczynają się dni kiedy częściej sięgamy po książki. Jako redakcja motocyklowa otrzymujemy wiele pozycji – są nam przysyłane. Przyznajemy – nie wszystkie udaje nam się przeczytać. Nadszedł jednak moment kiedy wzięliśmy do ręki trochę przykurzoną propozycję : „Motocyklista Doskonały – Droga do Mistrzostwa”. Autorem jest David L. Hough. Na razie skupiliśmy się na kilku wybranych fragmentach, z których zdecydowanie najbardziej urzekły nas niniejsze zdania : „…aby nie przekraczać dopuszczalnego stężenia alkoholu we krwi, nie można wypić więcej niż jednego drinka w ciągu godziny. Najlepiej jednak unikać alkoholu w czasie jazdy, ale jeżeli jesteś uzależniony, przynajmniej postaraj się ograniczyć jego stężenie we krwi. (…) jeden strzał whisky mieści się w granicach dozwolonego stężenia alkoholu.”
Nie jesteśmy pewni, czy wożenie ze sobą tej książki, z zaznaczonymi fragmentami pomoże nam się wytłumaczyć w razie konieczności dmuchania przy kontroli policyjnej :):).. Szczerze mówiąc, jest jakiś urok w liberalnym podejściu do życia autora, ale chyba trudno będzie się z nim zgodzić jeżeli to „mało restrykcyjne” podejście w efekcie skończy się jakąś tragedią. Te zdania są wyrwane z kontekstu w tym sensie, że w innych miejscach książki autor generalnie zachęca do tego, aby po alkoholu nie jeździć. Wydaje nam się jednak, że powyższe cytaty dają na to niepotrzebne przyzwolenie. Dokonywaliśmy testów na zamkniętym torze ( opublikowane w dawnych czasach jeszcze w papierowym wydaniu MotoRmanii) – jeździliśmy na pocket bikach na trzeźwo, a następnie po niewielkim spożyciu. O ile w przypadku gokartów początkowo czasy okrążeń nie były zaburzone przez alkohol, o tyle na motocyklach czasy były gorsze już po pierwszym drinku. Chybotliwe pockety od razu pokazały, jak szybko zostaje zaburzona nasza równowaga. Z drugiej strony wiemy też, że ta książka jest popularną i chwaloną pozycją. Co sądzicie na ten temat :)?