Trudno się przestawić na szybsze wieczory. Ci, którzy kończą swój sezon powoli szukają sobie czegoś w ramach motocyklowego postu, inni jak to mówią „noga w górę i coco dżambo”….
… czyli bicie nowych kilometrowych rekordów zaciskając zębami kawałki balaklawy pod kaskiem. I tak jak na horyzoncie nie widać własnych granic zaprzestania tak samo nie widać dla nich rozwiązania na wieczne stanie w korkach. Ci co w nich stoją, albo nie mają innego wyjścia, albo pożytkują ten czas na malowanie, golenie, oglądanie filmów i grzeszenie w samochodzie – tego motocykl raczej nie umożliwia. Na jednośladzie to przynajmniej człowiek potrafi się psychicznie ‘przygasić’, co więcej zatracić w mechanicznym galopie, z możliwością dostrajania prędkości do własnych preferencji. Dla odpoczywających jesienna aura nie jest straszna. Motocykle tak jak i motocykliści – są wszędzie. Dlatego nieprzerwanie organizowane są imprezy motocyklowe, spotkania zaprzyjaźnionych i temu podobne konwenty. Jedne w gronie kobiecym, a inne koedukacyjne. Na wolnym powietrzu, wszak „motocyklistą twardym być trza”, czy też w cyklicznie okupowanych knajpach. A jeśli nie obsiadywanie lokali to można sobie podłubać w moto – klimatycznych portalach. Faktem jest, że im więcej minusowych stopni i parasoli na ulicach, tym większa frekwencja.
Z drugiej strony z pożytkiem dla ponurych statystyk naszego czytelnictwa, jesienne i długie wieczory można zarezerwować na pożyteczną lekturę. Jeśli mamy już za sobą „ABC Motocyklisty”, czujemy się jak „Motocyklista Doskonały”, ba, nawet jak „Dawca”, to warto utopić się w książce Keith Code’a „Twist of the Wrist”. Poteoretyzować póki mamy na to czas i za jednym zamachem podszlifować język angielski, którym posługuje się autor. Nie zawsze nasz ojczysty oddaje znaczenie tak ważnych, motocyklowych zwrotów. W zbliżającym się okresie zimowym, motocyklistki powinny nie tylko pomyśleć o gwiazdkowych, ale o tych zaawansowanych zakupach, jak np. skompletowanie sobie odpowiedniego odzienia na przyszły sezon. Rozmiarówka wciąż na naszym rynku kuleje, dlatego przyda się rezerwa czasowa na eksplorację mniejszych ubrań. Jest też coraz więcej kobiet, które znają się na motocyklach i których można się doradzić w kwestii tegoż zakupu. Odwagi. Nawet inspiracja jest w zasięgu ręki. Przed nami targi motocyklowe Intermot w Kolonii, czy EICMA w Mediolanie. Czeka nas świeża dostawa nowych modeli, a więc będzie w czym wybrzydzać. Pozostaje tylko kwestia gustu, upodobań, charakteru…
Warto też sprawdzić czy kryzys finansowy nie zapukał również do naszego portfela. A nawet jeśli, to i na to jest rada – nim sie obejrzymy nadejdzie okres świąteczny i nadzieja, że razem ze śniegiem posypie się gotówka. Co prawda na mix rocznych podsumowań i nowych postanowień jeszcze za wcześnie, ale na kreślenie marzeń nigdy. Mamy więc dużo czasu na przygotowanie cennego biznesplanu. Mamy na to całą zimę. A im wcześniej tym lepiej.
Do zobaczenia ….. na drodze!