Minusowa kultura

- MotoRmania

Tak jak na drogach, tak w morderczym tłumie brakuje kultury.

 

Mróz siarczysty się utrzymuje, a wiatr wygwizdał mnie aż do Krynicy. Swoją drogą sporo w naszym kraju pięknych miejsc – miasto bowiem fascynuje pod względem architektury. Z końcem nowego roku, a więc w szczytowym okresie dla owego miasta, miejscowi zacierają ręce. Biznes się kręci, kasy czerwone, a w knajpach i na stokach ścisk. Sportowcy hulają i w kolejkach się gniotą. Góra, którą stroi niemały wyciąg, ubolewa nad wizerunkiem. A przecież to od niego głównie pochodzi zysk i cenna reszta. A jak nie będzie porządku to nici z zysku. Mowa o kolejce, która nieobowiązuje, a z napierającym tłumem nie sposób wygrać. I tak jak na drogach, tak w morderczym tłumie brakuje kultury.

Pytam, gdzie barierki, słupki, a może światła sygnalizacyjne? Dla porządku, dla wyeliminowania wyzwisk, bijatyk i niebezpieczeństwa… Zyskałby nasz czas, bo dłużej pojeździć by można, dobre wychowanie, – przykładne dla bliźniego swego, a nawet zagranicznego. Ot zwykły polski porządek. Ale w ślad za rozwydrzoną kolejką, czeka następna konkurencja polegająca na trafnym „wbiciu” się do gondoli.
Kto pierwszy ten lepszy i nieważne, że sprzęt pojedzie w pierwszym, noga zostanie w drugim, a w trzecim wagoniku zatrzaśnie nam rękę. Ważne, żeby dojechać. Przejażdżka trwa dwadzieścia minut, a podziwianie widoków to dla niektórych nuda. Tak, właśnie tym ostatnim tłumaczę sobie fakt losowo zdewastowanych kabin. Nie potrafię jednak wytłumaczyć chaosu na stokach. W porze przedobiadowej największe „korki”. Ludzie jakby wypluci ze śnieżnych armat, a manewry wśród ‘niedzielniaków’, niczym tor przeszkód. Taka niekontrolowana samowolka kończy się groźnymi figurami, prawie jak na lodzie. I jako że wolę jedną od dwóch desek (coś w tym jest, w końcu to też jednoślad) zagrożenie od narciarzy nie mniejsze. Na prostej, zza krzaka, a nawet na wyciągu trzeba mieć oczy dookoła głowy. Ale ku memu zdziwieniu panowie policjanci z nartami…”pod pachą”, bo spotkałam ich w barze szybkiej obsługi. Jakbym miała wybierać użeranie się w kolejce po gorący barszcz ukraiński, (który Ukrainę zna tylko ze słyszenia), a tą do wyciągu, wybrałabym skuter śnieżny pana ratownika, który z finezyjną lekkością podjeżdżał gdzie to konieczne. I myśl mnie pewna ogarnęła, że takich przyjemności to u nas brakuje. W Szklarskiej jakby dobrze wytropić, maszyny do „szusowania” się znajdą. Trzeba tylko dobrze poszukać. Niewypracowana forma spędzania czasu na mechanicznych wielośladach w polskich górach jest jeszcze głębokim snem dla powiek. Pomarzyć można.

Bo o ile więcej „luzu” byłoby na górze, a ile radości z energicznie spędzonego czasu wolnego. I sięgając pamięcią do ciepłych letnich dni, w większości nadmorskich kurortach quady i skutery już nie dziwią. Zimą też tak będzie, tylko bądźmy dobrej myśli. Kiełkująca gałąź turystyki zacznie ewoluować i oprócz serwowanego barszczu z nerwicą na stokach, będziemy mogli sobie poużywać. Zdrowej adrenaliny proszę Państwa.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl