Filmów, w których motocykle odegrały główną rolę jest wiele, ale tylko kilka przerodziło się w obrazy kultowe.
Jedną z pierwszych polskich produkcji, w których motocykle miały swoje pięć minut był film sensacyjny z 1927 roku pt. „Martwy węzeł”. Autorem scenariusza, reżyserem, a także odtwórcą głównej roli, był hrabia Ireneusz Zyberk-Plater, który nie posiadał obu ramion. Nie posiadał ich od urodzenia, ale doskonale wykonywał większość czynności nogami. Dlatego też postanowił nakręcić film, w którym główny bohater zostaje uprowadzony przez gangsterów dla okupu. Uprowadzony, ze związanymi rękami, dokonywał niezwykłych wyczynów, uciekając swym prześladowcom. Związane z tyłu ręce były oczywiście imitowane, a nieposiadający ich hrabia doskonale nadawał się do wykonywania często akrobatycznych czynności.
W filmie zagrało również dwóch, znanych motocyklistów, Witold Rychter oraz Tadeusz Heryng. W jednej ze scen obydwaj motocykliści jadą na motocyklu Indian z wózkiem bocznym (w rzeczywistości pożyczonym od policji zabezpieczającej drogę). W pewnym momencie, kiedy opona wózka zostaje przestrzelona, kierowca motocykla podnosi wózek w trakcie jazdy, a jego pasażer dokonuje naprawy. W kolejnej scenie panowie przesiadają się na dwa, sportowe motocykle – A.J.S. E7 350 cm3 oraz Frera również o pojemności 350 cm3. Kiedy na swojej drodze napotykają uszkodzony most postanawiają go przeskoczyć. „Martwy węzeł” odniósł kinowy sukces, ale podczas wojennej zawieruchy przepadł i prawdopodobnie nie istnieje już żadna kopia.
Filmy o tematyce motocyklowej powstawały jednak w głównej mierze w Stanach Zjednoczonych. Te dwa najważniejsze to niewątpliwie: „The Wild One” oraz „Easy Rider”. Fabuła „The Wild One” (1953) zainspirowana została wydarzeniami, które miały miejsce w Dzień Niepodległości 1947 roku w miasteczku Holister. To tutaj, do tego 5. tysięcznego miasteczka zjechało się wtedy 4 tysiące motocyklistów. Między innymi członkowie klubu BoozeFighters, którzy chcieli odbić z aresztu swoich kolegów. Obraz Stanley’a Kramera oparty na tych wydarzeniach oraz noweli Franka Rooneya opublikowanej w „Harper’s Magazine” (w 1951 roku) opowiada o konflikcie dwóch gangów motocyklowych – The Black Rebels MC oraz The Beetles, a w szczególności ich przywódców – Johnny’ego (Marlon Brando) oraz Chino (Lee Marvin). Pomimo, że ten film kojarzony jest z Harleyami to w głównej roli motocykla Johnny’ego wystąpił angielski Triumph Thunderbird 6T z 1950 roku (motocykl w rzeczywistości był własnością Marlona Brando). Tutaj reżyser wykazał się pewną niedbałością o szczegóły, bowiem w zamieszaniu w Holister w rzeczywistości brali udział przede wszystkim byli żołnierze, którzy najczęściej poruszali się na zakupionych nawet za 25 dolarów z demobilu Harleyach. Prawdopodobnie nie byłoby ich stać na nowoczesnego, a co za tym idzie drogiego Triumpha. Członkowie Black Rebels również dosiadali brytyjskich motocykli Triumph i BSA. Niemniej, w pozostałych rolach zagrały Harleye (oraz stare Indiany), wraz z należącym do Chino wielkim HD Hydra-Glide z 1950 roku. Dziś film ten nie wydaje się szokujący, ale w czasach, kiedy powstał taki był. W Anglii jego pokaz był zakazany aż do roku 1968. Wpływ filmu był taki duży, że po jego wejściu na ekrany klub motocyklowy BoozeFighters przestał istnieć. Jego członkowie stwierdzili, że wyrobił motocyklistom tak złą reputację, że nie da się już tego zmienić.
Podobny Triumph T6 o pojemności 650 cm3, tym razem z 1960 roku, wystąpił w innym znanym obrazie – „The Great Escape” z 1963 roku. Można w nim zobaczyć jedną z najsłynniejszych motocyklowych scen pościgowych. Główny bohater grany przez Steve’a McQueena ucieka na motocyklu w stronę szwedzkiej granicy. Pościg charakteryzuje się wielką dynamiką oraz efektownymi motocyklowymi skokami. W większości tych scen występował sam McQueen, będący bardzo dobrym ekspertem w tej dziedzinie. W kilku najniebezpieczniejszych zastąpił go jednak Bud Ekins (zastępował go również w niektórych scenach „Bullitta”). To on wykonał m.in. 20. metrowy skok Triumphem przez ogrodzenie nad austriacko-szwedzką granicą. Zaskakujące jest jednak umiejscowienie powojennego motocykla w filmowych realiach II Wojny Światowej. Steve McQueen dosiadał też motocykla w dokumentalnym filmie 1971 roku „On Any Sudany”. Zagrały tam m.in. motocykle Harley-Davidson (w tym XR 750 i XRTT 750), BSA (model A65), a także wiele różnych motocykli japońskich (Yamaha, Honda, Kawasaki) z lat 60. i 70., pojawia się tam również … motocykl CZ.
W latach 50. tych producent Roger Corman założył wytwórnię American International Picture (AIP), która specjalizowała się w filmach o tematyce motocyklowej. Międzynarodowy sukces przyniósł jej „The Wild Angels” (oryginalny tytuł roboczy – „All the Fallen Angels”) z 1966 roku. W filmie zagrali Peter Fonda, Jack Nicholson, Nancy Sinatra oraz klub Hell’s Angels z Venice w Kalifornii.
Następnym filmem z tej wytwórni był „Devils’ Angels” (1967), po którym powstał jeden z najbardziej klasycznych obrazów motocyklowych – „Hell’s Angels on Wheels” (1967). Zagrał w nim prezydent klubu Hell’s Angels – Ralph Sonny Barger. Wystąpili również m.in. Jack Nicholson oraz członkowie Hell’s Angels Nomads z Sakramento. Była to pierwsza poważniejsza rola Nicholsona i podobno był w niej tak przekonujący, że niektórzy z zespołu filmowego, a nawet sami motocykliści myśleli, że jest on członkiem tego klubu. Obraz opowiada o pracowniku stacji benzynowej, którego życie zmienia się, kiedy podejmuje decyzję o przyłączeniu się do gangu Hell’s Angels. Zdjęcia do tego filmu nakręcił Laszlo Kovacs.
Jednak najważniejszy i najbardziej kultowy dla motocyklistów film drogi to będący esencją wolności „Easy Rider” nakręcony w 1969 roku. Reżyserem filmu był Dennis Hopper, natomiast autorem zdjęć ponownie Laszlo Kovacs. Film opowiada o podróży dwóch hipisów z Los Angeles do Nowego Orleanu. Niestety wolność, którą reprezentują jest nie do przyjęcia przez wrogo nastawione nietolerancyjne małomiasteczkowe społeczeństwo, co w konsekwencji prowadzi do tragedii. Wersja, którą zna większość odbiorców jest drastycznie okrojona przez cenzurę. Film został, bowiem obcięty z 240 do zaledwie 94 minut. Trudno jednak wyobrazić sobie możliwość oglądania tego obrazu przez 4 godziny. Niezapomniane pozostają rolę Dennisa Hoppera (Billy), Petera Fondy (Wyatt) oraz Jacka Nicholsona (adwokat George Hanson). Również motocykle pozostają w pamięci – choppery Harley-Davidson Panhead (w tym najsłynniejszy Captain America). Motocykle do filmu zostały przygotowane przez Bena Hardy’ego oraz Cliffa Vaughs’a – właścicieli małego warsztatu motocyklowego w Los Angeles. Obydwa motocykle były zbudowane w dwóch egzemplarzach, aby nie opóźniać zdjęć w przypadku gdyby któryś się zepsuł. Do przebudowy zostały zakupione cztery policyjne Harleye-Davidsony Hydra-Glide z 1949, 1950 i 1952 roku. Peter Fonda był zaprawionym motocyklistą, więc jazda na bardzo długim motocyklu z wysoką kierownicą nie sprawiała mu problemu. Dennis Hopper nie był doświadczonym motocyklistą i dla niego skonstruowano motocykl łatwiejszy w prowadzeniu. Jeden ze zbudowanych chopperów został zniszczony podczas zdjęć, natomiast pozostałe trzy zostały skradzione jeszcze przed zakończeniem prac nad filmem. Pomimo, że był to jeden z wielu niskobudżetowych filmów tego okresu (kosztował zaledwie 340 tys. dolarów) to stał się najbardziej kultowym filmem motocyklowym. Przez wiele lat pozostał wyznacznikiem trendów w harleyowskim stylu życia, często również tych złych. Po nakręceniu tego obrazu Dennis Hopper nie mógł wystąpić w reklamówce motocykli Harley-Davidson, ponieważ wykreowany przez niego wizerunek motocyklisty nie pasował do tego kreowanego przez firmę Harley-Davidson. Ciekawostką jest fakt, że podczas zdjęć do scen, w których aktorzy używali marihuany palili ją naprawdę.
W tym samym roku powstał kolejny kultowy film – „Mad Max”. Główny bohater Max Rockatansky (Mel Gibson) jest kierowcą patrolu samochodowego. Banda bezwzględnych motocyklistów zabija jego przyjaciela, żonę i dziecko. Członkowie gangu motocyklowego poruszają się głównie motocyklami Kawasaki. W filmie można zobaczyć m.in. modele KZ 1000, Z900 i KH 250. W sumie firma Kawasaki przekazała do zdjęć czternaście motocykli, na których w filmie zagrali członkowie lokalnego klubu motocyklowego Vigilantes. Wszystkie z tych motocykli zostały zniszczone podczas kręcenia zdjęć.
A jak wygląda nasze motocyklowe kino dzisiaj? Znany z „Easy Ridera” Dennis Hopper (Eddie Zero) pojawia się w bardzo ciekawym filmie z 2008 roku – „Hell Ride”. Film jest wyreżyserowany przez Larry’ego Bishopa (który również zagrał jedną głównych ról – Pistolero) oraz firmowany przez Quentina Tarantino. Obraz jest swojego rodzaju hołdem w stronę tandetnego kina motocyklowego lat 60-tych (tzw. biker flicków). Jako opowieść o miłości i zemście, na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom kina a’la Tarantino, tym bardziej, że pojawiają się tu jego ulubieni aktorzy tacy jak Machael Madsen czy, nieżyjący od niedawna, David Carradine. Czas pokaże czy produkcja również osiągnie status filmu kultowego.
Tekst: Piotr Adamowicz