Przepraszamy za żart, ale czy to była brzoza? I czy motocykl miał na sobie trotyl?
Ten film właśnie zaczyna swoją przygodę w internecie, ale coś czujemy, że jego kariera będzie dynamiczna. W końcu to wypadki wszyscy oglądają najchętniej, a takie gleby nie zdarzają się często. Chłopaki na stunt-psach jechali ulicą. Oczywiście niektórzy z nich na jednym kole. Aż w końcu zawiał silny boczny wiatr i gość w szarej bluzie (0:56) stracił panowanie nad maszyną. Przyziemienie było solidne, ale sprzęt wykonał jeszcze jeden, finalny lot… Zahaczając przy okazji o drzewo. Co ciekawe, to jedyne suche drzewo w okolicy – może lokalne władze wymyśliły alternatywny sposób na zarządzanie miejską zielenią?