Supercross to zdecydowanie kontaktowy i brutalny sport…
O tym, jak brutalny potrafi być supercross przekonaliśmy się po raz kolejny podczas IV rundy Monster Energy AMA Supercrossu w Oakland. Przystanek na stadionie O.co Coloseum obfitował w ostrą walkę dosłownie na łokcie, szczególnie w klasie czterosuwowych dwieście pięćdziesiątek. Po trzech rundach na prowadzeniu znajdował się Cooper Webb, który do Oakland przyjechał tylko w jednym celu – aby zwyciężyć swój trzeci wyścig. Zawodnik Yamahy po raz kolejny nie popisał się najlepszym startem, ale z każdym okrążeniem piął się w górę wyprzedzając kolejnych rywali. Na czwartym okrążeniu Webb wyprzedzał już jadącego na czwartym miejscu Bell’a, ale wtedy z całym impetem wjechał w niego Tylor Bowers…
http://youtu.be/X3tuaIjVwUo
Nie trudno się domyślić, że block pass Bowers’a i wysadzenie Webb’a było rewanżem za manewr Cooper’a na ostatnim okrążeniu podczas poprzedniej rundy, po którym Tylor pożegnał się ze zwycięstwem. Nie mniej jednak sędziowie uznali, że w przeciwieństwie do natychmiastowego odwetu Reeda w Anaheim 2, block pass Bowers’a był czysty.
Cooper zdołał szybko się pozbierać i jeszcze przebić na drugą pozycję! Po drodze Webb mijał Tylera, ale skupiając się na mistrzostwie odpuścił sobie odwet na zawodniku Kawasaki. Cooper zapowiada, że zrewanżuje się Bowersowi w Las Vegas.
A jako bonus mamy dla was skrót z całego wyścigu:
https://www.youtube.com/watch?v=uxygPhE2Jtc
Oraz wesoły gratis od naszego czytelnika: