Za tydzień Tadek wystartuje w Krakowie, w polskiej rundzie SuperEnduro. To będzie jednocześnie jego pożegnanie z zawodowymi startami na motocyklach…
Swój ostatni wyścig Tadek pojedzie już za tydzień w Krakowie. W Tauron Arenie 10. grudnia odbędzie się pierwsza runda sezonu SuperEnduro. Dla Tadka będzie to też ostatnia, pożegnalna runda domowa – w końcu Błażusiak pochodzi z Nowego Targu…
Tadek pojawił się na międzynarodowej arenie w 2007 roku, ale wcześniej przez 10 lat jeździł w trialu, zdobywając tytuły w polskich i europejskich mistrzostwach. Jednak to w 2007 roku wybrał się na ErzbergRodeo, gdzie pierwszy test endurocrossowy pojechał na swojej trialówce. Został zauważony i do wyścigu głównego zgłosił się na pożyczonym, prasowym egzemplarzu KTMa… To właśnie wtedy gość debiutujący na imprezie, którego nazwiska nie dało się wymówić, który jechał nieznanym sobie motocyklem, zdominował najtrudniejszą imprezę extreme enduro, Erzbergrodeo! Wtedy o Tadku Błażusiaku usłyszał cały świat.
Następnie pojawił się kontrakt z KTMem, a Tadek wygrał 5 edycji Erzbergrodeo (2007-2011) z rzędu. Kolejne, ważne osiągnięcia w Błażusiaka to 6 tytułów mistrza świata FIM SuperEnduro, 5 tytułów Mistrza USA w Endurocrossie, 4 złote medale X-Games, oraz triumf w 1. edycji Red Bull 111 Megawatt.
Dziś Tadeusz Błażusiak oficjalnie potwierdza, że kończy karierę w hard enduro.
Wystartuje w inauguracyjnej rundzie mistrzostw świata SuperEnduro w jego „domowym: Krakowie. SuperEnduro odbędzie się 10. grudnia w Tauron Arenie. Z reszty sezonu Taddy zrezygnował, więc polska runda będzie jego ostatnim zawodowym startem.
W wywiadzie dla polskiego Red Bulla, Tadek powiedział, że to przemyślana decyzja, która dojrzewała w nim bardzo długo. Podkreśla, że nie podejmuje jej ze smutkiem, ale nawet z radością. Mówi, że jako sportowiec spełnił wszystkie swoje cele, a jego kariera potoczyła się znacznie bardziej bajkowo, niż kiedykolwiek mógłby przypuszczać. Kończy karierę będąc na topie, nie zmusza go do tego żadna kontuzja. Teraz stawia przed sobą kolejne życiowe cele.
Tadek jeszcze nie zdradził, co będzie robił. Na pewno zostanie blisko sportu oraz swojej marki, KTMa. Zapewnia, że zostanie w moto-świecie, ale jeszcze musi się ukierunkować. W wywiadzie zdradza też, że wciąż będzie mieszkał w Andorze, bo tam już ułożył sobie życie, ale teraz będzie mógł częściej i na dłużej odwiedzać Polskę.
(Cytując wywiad na Red Bull.pl) RB: Pożegnasz się jakoś z kibicami?
Taddy: Oczywiście. Fani są dla mnie bardzo ważni i ich wsparcie naprawdę pomagało mi przez te wszystkie lata. Najlepszą okazją będzie inauguracyjna runda mistrzostw świata SuperEnduro w „moim” Krakowie. To będzie moje pożegnanie i ostatni start w roli zawodowca. Z kolejnych rund zrezygnowałem. To będzie wyjątkowe, symboliczne zakończenie kariery, która ćwierć wieku temu na dobre zaczęła się właśnie w Krakowie. Wiem, że będzie rodzina, mnóstwo przyjaciół i, mam nadzieję, hala pełna kibiców. Dla nich wystartuję jeszcze raz. I dla siebie.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Tadkowi samych sukcesów i BARDZO GORĄCO pożegnać go na SuperEnduro w Krakowie!