Gdyby ktoś z nas, przy takiej prędkości wykonał tylnym kołem kontakt z drzewem, prawdopodobnie skończyłoby się to glebą z potrójnym fiflakiem i wezwaniem śmigłowca medycznego. Ale nie w przypadku Tima Colemana! O tym gościu już kilka razy czytaliście na MotoRmanii, jest młodym zawodnikiem z Australii, specjalizującym się w trialu i hard enduro.
Tim wrzucił na swojego fanpage’a króciutki film, który właśnie podbija internet. Coleman wykonuje sztuczkę: Rozpoczynając stoppie, tylnym kołem odbija się od drzewa; na stopalu wykonuje obrót o 180°; wybija się z przedniego zawieszenia; ląduje od razu do wheelie; już na tylnm kole dokręca obrót do 360°; tuż przed lądowaniem zawadiacko zerka w obiektyw kamery; odjeżdża grubym powerslidem. Wszystko to na enduraku z lampami. Gość jest nienormalny.