Kuba Przygoński, zajął szóste miejsce na dwunastym etapie rajdu Dakar, prowadzącym z Fiambali do Copapio. Kuba awansował z dwunastego na dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
319 kilometrowy odcinek specjalny wygrał Holender Francis Verhoeven, pokonał on na etapie Rubena Farię o 1’38 oraz Joana Barredę o 3’01. Faria zmniejszył tym samym stratę do lidera – Cyrila Despres – do 5’39 sekund. Trzeci w wynikach jest jadący na swoim terenie Chilijczyk – Francisco Lopez – który ma 13’40 straty do najszybszego.
Startujący dziś z odległej, piętnastej pozycji Kuba Przygoński odnotował szósty czas, co dało mu awans do najszybszej dziesiątki. W wynikach różnice czasowe pomiędzy poprzedzającymi go zawodnikami są minutowe, pozostały dwa etapy rajdu i w dalszym ciągu nie można być pewnym, co do ostatecznego kształtu stawki.
– To był ciężki etap, ale jestem zadowolony z mojej jazdy. Na trasie było dużo camel grassu – twardych traw, na których łatwo można się wywrócić. Na trasie dogoniłem Oliviera Paina, moje tempo było więc dobre. Do tego na mecie czekało na mnie fantastyczne powitanie kibiców, to naprawdę poprawiło mi samopoczucie po wczorajszym, mniej udanym etapie – komentował Kuba Przygoński.
Kapitan polskich motocyklistów – Jacek Czachor – uzyskał dziś 31. OSowy czas. W generalce awansował z 25. na 24. miejsce. Marek Dąbrowski do mety przyjechał 85. jest 80. w wynikach.
– Odcinek był wyjątkowo wymagający, myślę że może być selektywny dla samochodów. Pojechałem dobrze, trzymałem swoją pozycję i nie popełniłem większych błędów. Wydmy były bardzo wysokie, to w zasadzie piaszczyste góry, bardzo istotne było wybranie właściwej drogi, wówczas można było dużo zyskać – mówił Jacek Czachor.
– Etap był typowy dla Copiapo. Prowadził trochę po wymagających wydmach, trochę po ciężkich kamieniach. Tu jest jednak niesamowita atmosfera, ludzie są wszędzie i pomagają na każdym kroku. O tym, jak są życzliwi kibice w Argentynie przekonałem się wczoraj, gdy wpadłem do rzeki. Szkoda trochę, że kibiców zabrakło dzisiaj na OSie, w miejscu, gdzie problemy miał Łukasz Łaskawiec. Skończyła mu się tylna zębatka w grząskim piachu. Dopiero za około dziesięć kilometrów dojechałem do grupy kibiców na quadach i poprosiłem żeby zorganizowali pomoc. Mam nadzieję, że się udało – powiedział Marek Dąbrowski.
Relacja Orlen Team z etapu XII:
Podsumowanie etapu XII:
Najlepszy moment etapu XII:
Najładniejsze ujęcia etapu XII:
Choć to co najgorsze zostało już za kierowcami, 12. etap nie rozpieszczał. Bardzo dobrze w tych warunkach spisał się Rafał Sonik, który uplasował się na piątym miejscu wśród quadowców i utrzymał trzecie miejsce klasyfikacji generalnej, choć za jego plecami trwa morderczy wyścig o zrzucenie go z podium.
Jak przyznał sam krakowianin, największą zmorą czwartkowego etapu był fakt, że z powodu 13. miejsca na trasie do Fiambali, musiał rozpoczynać kolejny dzień rywalizacji w gronie słabszych zawodników.
– Wyprzedziłem ośmiu quadowców i chyba 20 motocyklistów. Jazda w tumanach pyłu kosztowała mnie jednak sporo sił. Na szczęście wynik jest dobry. Piąte miejsce pozwala wierzyć, że jutro będzie się jechać znacznie przyjemniej – powiedział Rafał Sonik.
W klasyfikacji generalnej niezmiennie zajmuje trzecie miejsce. Czwarty jest Lucas Bonetto, tracący do kapitana reprezentacji Polski 37 minut i 12 sekund.
– Trudno. Będę musiał do końca jechać, czując na plecach oddech, ścigającego mnie rywala. Może będzie to motywujące – przyznał Sonik, który liczył na powiększenie przewagi przed ostatnimi dwoma etapami. Niestety zadania nie ułatwia mu również quad, który na długich prostych nie potrafi jechać tak szybko jak pojazdy rywali. – Sebastian Husseini mówił mi, że jego Honda może jechać nawet 125 km/h. Moja prędkość w najlepszym wypadku sięga 110 km/h. Jak powiedział mi jeden z dakarowych wyjadaczy, nie mogąc utrzymać dobrego tempa na prostych, nie mam szans na wygranie etapu. Nawet idealną jazdą po wydmach nie nadrobię takiej straty czasu.
W takich sytuacjach kluczowy jest odpoczynek. Na to jednak SuperSonik również nie narzeka.
– Znam Dakar na tyle dobrze, że umiem maksymalnie wykorzystać czas na wypoczynek i przespać te pięć, sześć godzin.Wkładam do uszu zatyczki i zasypiam – zdradził swoją prostą metodę quadowiec.
Czwartkowy, 12 etap rozpoczął świetnie, na pierwszych punktach kontrolnych meldował się jako najszybszy zawodnik. Niestety, około 50 km przed metą na kilka godzin zatrzymała go z pozoru błaha awaria techniczna – uszkodzona zębatka napędowa. Stojąc pomiędzy 6 i 7 waypointem, Łoker stracił ponad cztery godziny, co przesunęło go na czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej Dakaru. Zawiodła część, którą dzień wcześniej mechanicy profilaktycznie wymienili na nową.
Łukasz Łaskawiec: Dzisiejszy etap był dla mnie bardzo pechowy. Na początku jechało mi się świetnie, trzymałem dobre, szybkie tempo, które dawało mi pierwszą lokatę na punktach kontroli czasu. Między 6 i 7 waypointem, czyli w końcowej partii odcinka musiałem się jednak zatrzymać. Okazało się, że starła się zupełnie nowa, założona wczoraj zębatka i silnik nie mógł przenieść napędu na tylne koła. Nie miałem ze sobą tej części i musiałem czekać na jej dostarczenie przez ekipę Grzegorza Barana, który startuje ciężarówką i któremu chciałbym za pomoc bardzo podziękować. Po naprawie odpaliłem quada i dojechałem do mety. Czuję ogromną, sportową złość – na dwa dni przed zakończeniem rajdu przydarzyła się awaria, która praktycznie wykluczyła mnie z walki o podium w generalce. Nie zamierzam się jednak poddawać. Jutro wstanę, wsiądę na quada i będę walczył tak, jakby dzisiejsze wypadki nie miały miejsca.
W piątek zawodnicy zmierzą się z przedostatnim odcinkiem tegorocznej rywalizacji z Copiapo do La Sereny. Trasa liczy sobie 735 km, w tym 441 km odcinka specjalnego. Najważniejsze to nie dać się ponieść euforii z powodu zbliżającej się mety, bo Dakar potrafi niemiło zaskakiwać nawet na ostatnich kilometrach.
Trochę bardziej stabilna niż u motocyklistów jest sytuacja wśród kierowców samochodów. W rajdzie prowadzi Peterhansel, który zapytany o to, czy ktoś mu zagraża odpowiedział: – To jest Dakar wszystko będzie toczyło się do ostatniego kilometra, jednak jedziemy bardzo czysto i jesteśmy w dość komfortowej sytuacji jeśli chodzi o wynik.
Dziś na etapie zwyciężył Nani Roma, który wyprzedził Robbiego Gordona o 4’18 oraz Ginela de Villiersa o 4’25. Roma tym samym wskoczył na trzecią pozycję w generalce rajdu. Prowadzi Petrhansel przed de Villiersem. Znów świetnie spisał się Adam Małysz, który na mecie stawił się z 15. czasem i w klasyfikacji generalnej jest o „oczko” wyżej. Piotr Beaupre dojechał na 37. miejscu i w klasyfikacji samochodów jest 38.
Etap trzynasty, z Copiapo do La Sereny, ma długość 735 kilometrów, a OS liczy 441 km. Zawodnicy zapewne rozpoczną rywalizację w mgle „Camanchaca” – typowej dla regionu, tworzonej przez chmury nigdy nie dające opadów. Szlak składa się początkowo z piaszczystych wydm, w dalszej części przechodzących w szeroki i kamienisty szlak.
Wyniki 35. rajd Dakar etap 12 motocykle
1. Frans Verhoeven (NL) Yamaha YZ 450F 3:49.15
2. Ruben Faria (P) KTM 450 +1.38
3. Joan Barreda (E) Husqvarna TE 449 RR +3.01
4. Alain Duclos (F) Sherco 450 SR +3.17
5. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 +3.35
6. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +4.07
7. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 +4.47
8. Gerard Farres (E) Honda CRF 450 +5.02
9. Javier Pizzolito (RA) Honda CRF 450 +5.22
10. Olivier Pain (F) Yamaha YZ 450F +5.32
…
31. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +26.23
85. Marek Dąbrowski (PL) KTM 450 +1:30:55
Klasyfikacja generalna po 12. etapie motocykle
1. Despres 37:46.59, 2. Faria +5.39, 3. Lopez +13.40, 4. Jakes +20.16, 5. Pedrero +41.14, 6. Pain +1:03.29, 7. Verhoeven +1:05.22, 8. Rodrigues +1:10.44, 9. Pizzolito +1:19.20, 10. Przygoński +1:28.37, 24. Czachor +3:48.29, 80. Dąbrowski +12:10:56
Wyniki nieoficjalne 35. rajd Dakar etap 12 samochody
1. Nani Roma/Michel Perin (E/F) Mini All4 Racing 3:36.34
2. Robby Gordon/Kellon Walch (USA) Hummer H3 +4.18
3. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +4.25
4. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing +6.03
5. Orlando Terranova/Paulo Fiuza (RA/P) BMW X3 CC +6.26
6. Lucio Alvarez/Bernardo Graue (RA) Toyota Hilux +9.25
7. Carlos Sousa/Miguel Ramalho (P) Great Wall Haval +9.58
8. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) SMG Original +10.18
9. Leonid Nowickij/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +15.10
10. Yong Zhou/Pascal Maimon (CHN/F) Great Wall Haval +22.48
…
15. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +41.00
Klasyfikacja generalna nieoficjalna po etap 12. samochody
1. Peterhansel 32:50.02, 2. de Villiers +50.21, 3. Roma +1:31.06, 4. Nowickij +1:34.47, 5. Terranova +2:01.50, 6. Sousa +2:39.46, 7. Chabot +3:03.11, 8. Chicherit +3:42.51, 9. Thomasse +4:14.26, 10. Olholm +4:29.11, 14. Małysz +5:15.40.