Rajd Dakar to wredna bestia.
Tym razem pecha miał amerykański zawodnik z numerem 167, Peter Hardy. W czasie trzeciego etapu rozgrywanego 7. stycznia jego motocykl padł ofiarą usterki. Zniszczeniu podobno uległ przewód paliwowy z dodatkowego zbiornika, a gorący silnik i jeszcze bardziej rozgrzany układ wydechowy nie do końca są sojusznikami łatwopalnej benzyny. W efekcie tylna część motocykla zaczęła się palić – tak samo jak zawodnik, a dokładniej rzecz biorąc jego plecak. Na szczęście kibice wykazali się szybką i trzeźwą reakcją, zasypując ogień piaskiem. Obeszło się bez dużych strat, jednak Peter musiał niestety wycofać się z Rajdu… Współczujemy.